/01_0001.djvu

			w 


MIŃSKU 


! 
DODATEK NADZWYCZAJNY DO X, 33 "KRAJU". 


I 


OKOLICY. 


Mińskie strony.- Jubileusz Towarzystwa rolniczego.-Rozmowy. - Wrażenia.- W przededniu 
wyst'lwy l). 


, 
MIŃSZCZYZNA. 


I K;;
 


- 


CYFR KILKA-WSPOMNIEŃ KILKA. 




 


Gubemia mińBka ma obszar- 
PortugaJji. Królestwo na pÓlwyspie 
Pirenejskim jest nawet o niepelną 
setl,ę kwadr. kilometrów mniejsze, 
niż gnb. mińska. Gub. mińska ma 
91,405 kw. kilometrów; królestwo 
portugalskie 91,340 kw. kilom. I nie- 
tylko obszar gub. mińskiej zostawia 
za sobą Belgję, Holandję, Szwajca- 
rję, Danję, Grecję i Portugalję; 
w żadnem z tych państw niema 
ty]c lasów, co w miilskiej gubemi. 
Na S miljonów dziesięcin ziemi- 
przeszło 3 milj. dzios. pod lasem. 
Ale i na tern kończy się «wyższość» 
Mińszczyzny. 
Podczas gdy w Belgji na jeden 
kw. kilom. przypalla 226 mieszkail- 
ców, a Portugalja liczy okrągłą cy- 
frę 5 miljonów mieszkańców, lud- 
ność gub. miilskiej wynosi tylko 
2,156,123 dusz, z których-według 
danych urzędowych-lO proc. kato- 
lików. Podczas g(ly zajmująca nie- 
spclna połowę obszaru gub. miń- 
skiej Szwajcmja, podzielona na dwa- 
dzieścia (lwa prawic autonomiczne 
kantony, rzą(lzona, oprócz władz 
miejscowych kantonalnych - przez 
zgromadzenie związkowe, złożone 
z dwóch Ra(l, posiada sześć uni- 
wersytetów i siedm tysięcy szkół, 
dwadzieścia pięć bibljotek publicz- 
nyel], rok rocznie eksportuje za 
miljony franków zegarków i jedwa- 
bi, a w slynnych hotelach swoioh 
ugaszcza setki tysięcy 
cndzoziemców-przestrze- 
nie ogromne guberni miń- 
skiej wciąż jeszcze dla 
kultury stoją otworom. 
Słynne Polesie, ciągnące 
od lVIozyrza do Pińska, 
w
dłuż Prypeci, zasilanej 
nie1icznemi dopływami, 
(lopiero od niedawna sta- 
ło się przystępnem. Na 
spożytkowanie oczekują 
wodne arterje komunika- 
cyjne: ,vspomniana Pry- ;rcrzYtc

' ;;::;\

 n
:ł
:

ej
Omi- 


, 
" 


v 


.....- ,... 


ł..; " 


"',.:;. 
"'t.- 


<,', 


f 


'
'fb'1 


\,.,j" 
;; 


j
 


--;;
... 

:.
 


R::leka Świstocz. opasuj1!ca plac wystawy w :Mii1Sku. (Zdjęcie fotogr. zaWadu Itr. Napelbauma w :MilIsku). 



. 

i¥ .. 


peć,Berezyna,przepływ3jąca wschod- ! 
nią stronę guberni, Dniepr, o którego ! 
brzegi opiera się część południowej j 
granicy gubemi, Niemen, mający! 
źródło swe w JVlińszczyźnie. Gospo- 
 
darka rolna, zatrmlniaj ąca wpraw - ! 
dzie całą niemal ludność, daleka! 
jeszczc od ostatecznego rozwoju, ! 
przemysł leśny w ręku żydów. I 
Wśród fabryk wciąż jeszcze prym! 
trzymają gorzelnie i drożdżarnie. ! 
Oświatę krzewi: 12 szkół średnich, ! 
dwieście kilkadziesiąt szkółek niż- ! 
szycb, tysiąc kilkaset przycerkiew- ! 
nych, przeszło siedmset chederów. ! 
Pięć lat temu pobór woj- ! 
skowy wykazał 63 proc. I 
analfabctów (w Szwajca- , 
lji 9 proc.). Najwyższą! 
miejscową władzę admi- I 
nistracyjną pełni nad lO! 
powiatami (w których np. ! 
mozyrski ma obszaru 14 ! 
tysięcy wiorst kwadrato . ! 
wych) g'Ubemator, mają- ! 
cy pod ręką, na czcle ! 
-głównych organów admi- ! 
nistracyjnycb, funkcjonu- ! 
jących w guberni: dzie- ! 


" ,'" 


't
 


.;... 


sięchl powiatowych marszałków 
szlachty i dziesięciu powiatowych 
spl"awników. W roku ubiegłym, 
Opl'ÓCZ sądu okręgowego, wymie- 
rzało w guberni sprawiedliwość 
po sześciu przeciętnie sędziów po- 
koju na powiaty. GMwnym przed- 
miotem handlu (oprócz zboża) jest 
towar leśny, spławiany lub wysy- 
łany kolejami zagranicę. Przybli- 
żone o nim pojęcie dać może cyfra 
przeszło miljona pudów materjałów 
leśnyoh, wysłanych w r. 1896 ze 
stacyj kolejowych dwóch linij: JVlo- 
skiewsko-Brzeskiej i Libawo-Romeil- 
skiej. Oprócz tych linij, przecinają- 
cych gubernię, służy jeszcze lVIii,- 
szczyźnie część linji kolei żel. Po- 
leskiej. Stolica guberni, JVIińsk, liczy 
przeszło 91 tys. mieszkańców, i pod 
względem organizacji miejskiej oraz 
obszaru zostawia znacznie za soba 
miasta powiatowe: Słuck, Ibumeń; 
Bobrujsk, Borysów, JVlozyr, Piilsk, 
Nowogródek i Rzeczycę. 


I) POI". art. wstQpny ,,25-let]lia działal- 
ność mińskiego Tow. rolniczego" w N-rze 
32 "Kraju" I oraz korespolUlencje z Mińska 
w N-rze 32 i bie
ącym. (P1'ZYP. Red.).
		

/02_0001.djvu

			Dzieje o(l:;:;ie
yeh siedzib w Miil- 
szczy/nie giuą w pomroce dziejów. 
Krzywicze mieli tu siedliska swoje, 
potem udzielni książęta, których 
dzielnice mbiskie wcielił do Litwy 
wielki książę Ryngold w pierwszej 
połowie XIII wieku. Z czasów owych 
i bezpośrednio następnycb, zostalo 
w 1\Iińszczyźnie muóstwo wielkie, 
tysiące, rzec można, kurhanó,1U. i 
horodyszcz. :liIiasta Pińsk, Sł
, 
Borysów- 'tają się stolicami Giedy- 
.,.. 


 
 

 ,. I. 
<
, 
I 
J 
1 


. 


@, ' 


.J 


" 


--':-;ń-, 

. al! 
.J 
., 
_ .:- I 
; ; 
-> 


KObciul b. kalcdra.1n:r w 
liiLSku. 


minowiczów; Jagiełło funduje okolo 
roku 139(J W Mińskn pierwszy ko- 
ściół rzymsko-katolicki; Kazimierz 
,Jagiellończyk nadaje miastu swobo- 
(Iy municypalne; tatarzy niszczą 
1\liilSk wielokrotnie; (lają się miastu 
we znaki wojny długie Zygmunta I 
z W. Ks. Moskiewski cm. Pomimo 
to miasto, u wielkiego trak- 
tu handlowego leżące - 
wzrasta. Poczynają zasiadać 
w senacie polskim wojewo- 
dowie i kasztelanowic miil- 
scy i po(lpisują akt unji 
lnbelskiej (Hornostaj, Tal- 
wosz, Tyszkiewicz i Klo- 
pot), W stolicy wojewódz. 
twa osiadają zakony (Ma- 
kryna Mieczysławska byla 
ostatnią ksienią Bazyljanek 
min ski ch); powstaje na po- 
czatku XVII stulecia dm- 
lmi'nia, mnożą się kościoly, 
fundacje dobroczynne, stąją 
zbory helweckie - i znów 
miasto cierpi od wojen dlu- 
gotrwalych, prowadzonych 
przez Jana-Kazimierza, któ- 
ry w J\IiilSku zjazd ma 
z posłem rosyjskim. W ro- 
ku 1701) jezuici zakla- 
dają fum lamenty kate- 


dralnego kościoła (katedralnym zo- 
 
stał w r. 1798, gdy utworzono dje- ! 
cezję miilską, (lając jej za pierw- I 
szego biskupa Jakóba Dederkę;! 
w r. 1869 zniesiono djecezję i ko- I 
ścióI zostal para
ialnym; ostatni bi- ! 
skup miński, Wojtkiewicz, uwolnio- I 
ny od obowiązków, umarl w Wil- ! 
nie w 1'.1870). Późną jesienią 1706 ! 
roku ogląda 1\Iińsk w mnrach swoich ! 
Piotra Wielkiego, wkraczającego do ! 
miasta na czele armji swojej. 1\10- ! 
narcha stanąl kwaterą w dotąd! 
istniejącej kamienicy przy nI. J u- 
Ijewskiej, a obiadowal u ks. jezui- 
tów. W lat parę potem oto i Ka- 
rol XII z wojskiem swojem w liIiń- 
sku-a polożywszy przystojny odstęp 
między nazwiskami, wspomuijmy, iż ..k'" 
około roku 1740 kaznodzieją był 
 ,	
			

/03_0001.djvu

			o 
il'ó, ale i bialych kruków; 
:ifąd- O się wyluszczyć dla Stań- 
k'i{
.a pię staroświecczyzny okaz... 
I dzi"'i< zn jak przed laty, dziedzic 
Stańkowa, gdy gość wrażliwy się zdarzy, 
obchodzi z nim ,,",oino szeregi szaf, z dębu 
rżniętych i ściany sal... Patrzysz, pod- 
ziwiasz i mówisz sobie: «Nie! są upo- 
dobania i skłonności, co, przyróslszy do 
rodu, zawsze trwać w nim będą...» 
A podniósłszy WZl'ok od elzewirów i 
rycin, na tego, co z tak upartem zami- 
łowaniem poświęcił im tyle zabiegów, 
mimowolna asocjacja myśli wyrwie ci 
 
z ust napozól' oderwane pytanie: .
 
- Czy hrabia naprawdę zdoła odpo- ! 
czywać, porzuciwszy stanowisko swoje i 
w Mińsku? 
 
- Odpoczywać? chyba nie. Dopóki! 
sil i życia starczy, trzeba pracować,' 
 
trzeba coś robić! Ale o 1\Iińsku niech 
 
pan i nie wspomina. Nie mogę... nie 
 
mogę... Cóż się stanie nareszcie z pod- 
 
stawą bytu mojej własnej rodziny? Czas ł 
wrócić do tego, co,.. najbliższe, 
Ani śladu w zewnętrznym 
wyglądzie i zachowaniu się hr. 
Karola: gorączki i siły, które 
wnosi w każdą czynność swoją. 
Mówi spokojnie, równo, cicho; 
jest rodzaj znużenia w postaci 
tej szczupłej i prawie wątłej. 
W oczach tylko niepowszednie 
żywość i ogień. I oto powie- 
działbym: to marzyciel, który 
nie liczył się z warunkami moż- 
liwości, z okolicznościami i sto- _." 
sunkami rzeczywistemi, a po- 
tem, gdy dały mu się we znaki, 
zmusił siebie obchodzić prze- 
szkody, mitygować się, przy- 
stosowywać. Calą porywczość, 
niespokojność, l'zntkość i ideo- 
logię natury swojej zamknął 
w sobie. I natura ta trwać be- 
dzie-póki życia. . 
I dlatego uwiorzyć nie sposób, aby 
naj gorętszy «patrjota miński» mógł obo- 
jętnie, a przedewszystkiem spokojnie, ze 
Stańkowa swego przyglC'!dać się dalszym .- 
Mińska dziejom. I 
Będzie w Stańkowie gospodarzył. O, 
będzie! Hr. Czapski nie z tych ludzi, I 
a zwłaszcza. wielkich panów, co udzie- 
 
lają od czasu do czasu audjencji rząd- 
 
com swoim. Wogóle w Mińszczyźnie, 
 
przyznać trzeba, lubią ludzie sprzęty do- I 
mowe - z dębu, a pracę - osobistą. 
 
Taki już ich gust. Co zaś do dziedzica 
 
Stańkowa, jeden rys dla przykładu. Dro- ! 
gi w szerokim pI'omieniu, sześciu, dzie- 
 
sięciu, dVlllllastu wiorst, kale -wysadzać 
 
kasztanami. DI'zewo to najl}iękniejsze, 
 
jedno z najtrwalszych i niezmiernie po- ł 
woli l'osnące. I w dodatku, tysiące kasz- ¥ 
tanów owych hodowane w StaJ\kowie. £ 
Oto en 'łniniai-ure działalność obywatela- 
 
burmistrza: kosztownie, alł3 trwale i na I 
wielką skalę. .i\Iożna kTytykować ma-i 
ksymę, ale jes to jedna z tych, <;0 do- ł 
konały wiele. 
 
- Cyframi odpowiem wszystkim... 
 
wszystkim!-mówil hr. Karol.-Do teO'o 
 
czasu, proszę, nie piszcie pantrwie nic. 
 
FI'azesy wszelkie na nic. Przekonać mo- 
 
g" jedynie - Cyfl'y. To rzecz pozy- ! 
tywna. 
 
 
A kiedym zapewnił. że rozmowa na- 
. 
.sza o sprawach miejskich pozostanie 
 
w pamięci mojej zamkniętą na cztel'Y $ 


., . 
.
 . 


, .
 


zamki aż do września, to jest do ogło
 
szenia jeneralnego bilansu dzicsięciolet- 
. ch wydatków i dochodów Mińska: 
- Co najważniejszego natomiast do- 
konało Towarzystwo rolnicze? - zwrócił 
hr. Czapski l'ozmowę. - Odpowiem panu 
chyba z rmnktu osobistego widzenia rze- 
czy. Zdaj e mi się, że Towarzystwo po- 
stawily na stopę wplywowej i znaczącej 
instytucji dopiero: 7	
			

/04_0001.djvu

			leki lesisty krajobraz, panuje absolntna 
równość szlachecka. Niech tam sobie 
obie linje książęce płyną jedna po przez 
grób ministra Ksawerego, a druga po 
przez świeżą mogiłę ostatniego pińskie- 
go marszałka; nie o tern nam przede- 
wszystkiem pamiętać, jeno o tern, aby 
potrzebom spolecznym sprostać umysłem, 
charakterem i niezależuą fortuną... .Je- 
ślim dobrze wyrozumiał nowopolskiego 
dziedzica, te właśnie zasady swojemi 
uczyuił. 
To też gdyśmy pod wieczór upalnego 
dnia usiedli w starych czeczotkowych 
krzesłach przy otwartych. oknach, przez 
które gospodarz prowadził przed chwilą 
djalog z cieślami i ekonomem, i gdy roz- 
mowa wróciła znów do aktualnego te- 
matu dwudziestopięciolecia Towarzystwa 
l'olniczego, podniósł książę przedewszyst- 
kiem zabiegi onego około stWOl' enia 
wzajemnego dla ziemian kredytu. 
- To-ideaH-rzekł z żywością sobie 
właściwą. Te starania to naj piękniejsza 
karta dotychczasowych dziejów Towa- 
rzystwa. 'ro tez zarazem -skoro o to pan 
pyta-najkardyualniejsze na rzyszłość 
zadanie do urzeczywistnienia. 
- A.z tego, co jnż dokonano? J akiby 
«czym} 'fowarzystwa książę na pierw- 
szem miejscu postawil? 
-- Rozumie się: wzajemną asekurację. 
Nie czynię ujmy innym «dziełom», ale 
doprowadzenie do dobl'ego skutkn tej 
właśnie sprawy uważam za rzecz wy- 
jątkowej wagi. 
Pyta pan o prz;rszłość Towarzystwa, 
o zamierzone prace i starania?-ciągnął 
dalej książę.- Przedewszystkiem, mojem 
zdaniem, spraw wchodzących w zakres 

eowarzystwa zebrało się dziś tyle, że 
nie wiem w jaki sposób Towarzystwo 
im podola. Juź... jnż przyszła chwila 
zdecentralizowania 
,.".. " I instytucji, nie bę- 
. ",. .4 dącej Wl'ęCZ fizycz- 
nie w stanie prze- 
robić takiej masy 
interesó\v, obejmu- 
jących tak rozległe 
pI'zestrzenie. Roz- 
biliśmy się JIR sek- 
cje; to jeszcze nie 
wystarcza. Niech- 
by na początek 
jeszcze bardziej 
wzmocniły się one 
i na jednem jakiem 
walnem zebraniu 
składały tylko re- 
fel.aty. Spraw sek- 
Ulica Zach.\.rZewska w N


f

:l



zi




:l;
a-=


,WY. Plac wy.stawowy cyj już zebrania 


4 


poświęcenie się ogólnym spra- 
wom, warte coś, warte wiele, 
warte niezmiernie wiele. Za- 
strzegłem się, że o burmistrzu 
mińsldm pisać mi-do czasu- 
nie wolno. Jeżeliby jednak 
ehciał kto słowa powyższe za- 
stosować do hr. Czapskiego, 
członka rady Towarzystwa i 
dziedzica Stańkowa, doprawdy 
nie wiem, w jakibym sposób 
mógł temu zapobiedz. Nawet, 
mówiac szczerze - nie zapo- 
biegałbym wcale... 


Janusz. 


Stauków. 1 sierpnia. 
I 
 
II. U ks. Druckiego-lubeCkiego. 
Z Polesia pod Mińsk przeniósł rezy- 
dencję swoją ks. Hierouim Drucki-Ln- 
becki lat sześć czy siedm temu i od tej da- " 
ty dnszą calą słnży zbiorowej instytucji 1 ,, [ 
ziemiańskiej. Raz po razie odrywa go 
 
Towarzystwo od gospodarki w Nowopo- , 
IUj powoluje go do sekcyj rozmaitych, I . . 
żąda ankiet i referatów; to znowuż inne " 
towarzystwa rolnicze zwracają się doń I 
po «wiadomości», powierzają ruu delega- 
 
cje na Mińszczyznę (świeżo komitet pl'Ze- 
 
szłorocznej wystawy wileńskiej uprosił 
 
księcia o wzięcie pod swą. opiekę działu 
 
mińskiego wystawy), a oto i mińska ju- 
 
bileuszowa wystawa najbardziej skompli- !. 
kowauy dział swój powierzyła jego za- , 
biegom. Tedy książę l'ozpisuje listy na , 
cztery strony świata, ukł'ada referat, da- 
je ua dłuższy dystans rozporządzenia l , ' . 
w domu, urywa kreśloną właśnie scenę 
 
ktÓI-egOŚ aktu tragedji z końca xvrn w., ' 
przebiera się niecbętuie w «miejskie» I 
szaty, każe zajeżdżać bryczką., zaprzę- 
 . : 
żoną w dwa półkrwi czarne kłusaki, i 
 
w małą godziukę jest na stacji kolejo- i 
wej w historycznym podmińskim Izasła- 
 
Wh1. Potem już przez dni kilka, urywa- I 
jąc chwile dla załatwienia własnych in- , 
teresów , w Mińsku, w Wilnie, wszędzie 
 
gdzie obywatelska, wspólna zakipi praca 3:. 
lub tor dla siebie zdobywa, mówi, krzą- 
 
ta się, kołata, zachęca, ujmuje, przeko- 
 
nyw3, regestruje a zawsz,.e s?;ybko, ruch- 
 
liwie, pobudzając innych niewyczerpaną } 
ży\votnością własną. Nie na spinkach od 
mankietów nosi ks. Hieronim herbowa 
tarczę św. Jerzego-ruają wciąż w pamięci 
nie na pokaz, jeno jako przypomnienie 
gorliwie i zacnie spełnianych obowiąz- 
ków. ,V starym dużym nowopolskim 
dworze, patrzącym dwoma potężnemi 
g'ankami swemi na czysto litewski, da- 


-.. 



. 


"" 


'" 


t 
"t. .1 


'
f\" 


Róg ulicy Zacharzewskiej i Piotr-Pawłowskiej w ?iIiLlsku. 


1 Bf& 


'" 


1
1 


!o..., 




 


... 


-,fil, 


]O 33 



 ogólne nasze przedyskutować nie są 

 \y staniej spraw tych zawiele. 
I - Więc... stowarzyszenia rolnicze po- 

 wiatowe? 

 - Nieinaczejj zdaje mi się, że iUlle- 

 go wyjścia rychło nie będzie. Niechby 

 Towarzystwo gnbernjalne istniało, alc 

 niech ma tylko nadzół- ogólny i kierow- 

 nictwo, dla których jeneralne obrady, 

 odbywane raz do l'oku, wystarczą. 

 - A o projektowanej politechuice wi- 
Ileńskiąj, niech mi wolno będzie spytać, 

 co książę myśli? W ciąguięto w grę 

 ościenne gubernie. Jnż nietylko mówią, 
I ale i piszą o półtOl'a miljonie rubli. 
, W przyszły wtorek zjeżdżają się do Wil- 
i na delegaci gubernialni dla omówienia 

 sprawy... ' 
! - Ha, niech radzą. Od nas pojedzie 
i pI'zypuszczalnie p. W ojniłłowicz, i niema 
I wątpliwości, że co w naszem imieniu za- 

 deklaruje, to spełnimy. Ale - osobiście 

 bylbym za wyższą szkołą l'oluiczą. 'Ta 

 , byłaby uajpożyteczuiejszą. Jeżeli zaś nie 

 może być «wyższa)}, niechby była choć 
3: «średnia». Rozwiniemy ją. z czasem. Co 
! zaś do składek... Niechce mi wyjść z glo- 

 wy, że żadne nie pomogą km'endy i rc- 

 zolucjej wykołatać cośkolwiek u nas może 

 jedynie oso- 

 bista pCl'swa- ..... 

 zja, działa- 
 .'x. 
f nie bezpo- 
I średnic na 
! współobywa- 
! telL Drobny 
! przykład. Po- 

 lecono mi u- 

 tworzyć dział 

 włościańskie- 
I go przemysłu 
! dla wystawy 
I mińskiej. Ro- 
f zesłałem Hjcronim ks. Drucki-Lubecki, czJo- 

 przeszło pięć- nek rady Tow. rolno w :nrińsku. 
f dziesiat dru- 

 kowanych zaproszeń, czyli też wezwań, 

' prosząc o nadsyłanie okazów. A roze- 

 słałem do (wybranych» osób, mole- 

 stując nie więcej nad dwóch, trzech 

 ziemial] w każdym powiecie. Niech pan 
! zgadnie, ile otrzymalem odpowiedzi? J ed- 

 ną! Tedy pl'zysiadłem do biurka i napi- 

 sałem nieskończoną ilość listów wlasno- 
: ręcznych, przemawiąjąc ad pe'/"sonanl, 

 	
			

/05_0001.djvu

			-'" 


},; 33 


i;; 
-,!I 


." 


- ='iF 

 



 
 t- .-- . - 
.
 i'ill
'F
II::::-
 
V
.
. 


 ".:: 
EF;= 
 
..Ń -M. .:a



 





 


Pawilon zarządu wystawy. 


go kapitału, dostarczonej budowli, trudu 
uczenia, a następnie stanowić może sta- 
ły fundatora dochód. Zaś pracujący wło- 
ścianin mieć będzie staie źródło pięknego 
dochodu przcz zim!}. Powtarzam z naci- 
skiem: pl'zez zimęfOpozwolę sobie sprawę 
l'ozwojn pI'zemysłu włościańskiego związać 
ze sprawą emigracji robotnika wiejskiego. 
Dać mu intratne zajęcie na miejscu, 
wówczas, gdy robót w polu niema - a 
zostanie w okolicy potrzebującej rąk je- 
go latem. To tez, mojem zdaniem, jeden 
ze środków, zapobiegających wychodźc- 
twu. Lekcewa.tyć go nie naJeży. 
Słuchalem, podsycając tylko uwagami 
rozmowę. A opodal na stoliczku leżaly 
w żóltej okładce dwa tomy, o które 
książę machinalnie l'ęką uderzał, zapa- 
lając siQ w wywodach. 
- I ma pan jeszcze czas pi"il. dra- 
maty!-wyrwalo mi się. 
- To już właściwość wsi poczciwej. 
Czasu na wszystko daje. W tych dwóch 
tomach, tylko co wyszłych, nie wszyst- 
ko jeszcze, bo, pt, przyznam się panu, 
lubię pisać. Najmilsza to rekreacja moja. 
l - Ani wątpię. Wszelakoż nie jest 
(lo zbytku-pospolitą. Dwie tragedje hi- 
\toryczue, dwa fantastyczne dramaty! 

ie znaleźć tego Pl'ZY drodze pierwszej 
I"pszej, tembardziej pod Mińskiem, cho- 

iazby nawet o cztery wiorsty od Rako- 
wa, gdzie, dzięki corocznym letnim po- 
bytom prof. Maljana Zdziechowskiego, 
atmosfera literacką się stała... 
- Nie!... nie!-bronił się gospodarz.- 
ŻacJuych zestawień. My z panem 1Iałja- 
nem sąsiadujemy tylko \'II Mińszczyznie, 
Wc zaś na Parnasie lub w Panteonie. 
- A swoją drogą jest, bo jest w at- 
mosferze okolicznej: literatUl'a. Oto pau 
Kazimieł'z Zdziechowski zaczął gospoda- 
rzyć w Rakowie i, powieść jego już czy- 
tałem w «Czasie», Tu już widocznie, 
w tych stronach, inaczej nie może być. 
- Ha, znajdzie kto może w tutejszych 
sosnach i l'żyskach własności soggestyj- 
ne... Jakich-bo dziś teoryj nie bndują! 
Zdaje mi się jednak, że suggestja nad- 
plywa tu z za miedzy. Oto choćby ten 
mój «Walgierz Wdały». Przypomina pan 
sobie legendę, któl'ą w pierwszym tomie 
«Krzyżaków» przeor opowiada Danusi? 
'ra rozwinięcie jej dramatyczne. A po- 
tem przeczyta się SmoUd {{Szkice», a 
potem... "le, jeśli życzyl pau widzieć he- 


.
'-'"'- 


gonje, którc Pl'zygotowa- 
lem na wystawę, służę 
do ogrodu; hlllą, i mnie- 
mam ciekawszą, niż moich 
dramatów, zaprezentuję 
panu kolekcję. 
lato w ten sposób mam 
dla pochwaly prześlicz- 
nych begonij zamknięte 
usta. .Wypadnie wspom- 
nieć o nich dopiero 
w sprawozdaniu z wy- 
stawowego placu, !dedy 
już ani {{Bolesław Smia- 
: I ły», ani {{Erizzio», ani 
«Walgierz» o nieprzystoj- 
ne komparacje podejrzy- 
wać mnie nawet pozoru 
mieć nie b
dą. 
Janusz. 


Nowopój. :3 sierpcia. 


III. U p. E. Obrąpalskiego. 
Na innem miejscu podał już «Kraj» 
cyfry sum obrotowych syndykatu przy 
'fowarzystwic mińskiem l'olniczem. Mnie- 
małem, iż, winszując osiągnięcia tak po- 
kaźnego l'ezultatu, wywołam-nie ze słów 
moich, jeno z cyfr-wYI'az zadowolenia 
na tWaJ:zy dyrektora syndykatu. Gdzież- 
by tam! Najpierw, e wogóle rodacy nasi 
z pod Mi1iska nie skorzy do uzewnętrz- 
nienia jakich bądź uczuć, a powtól'e, 
zdaniem p. Obrąpalskiego, snmy te do- 
piero ({uiezłe na początek». Na wszystko 
tu patrzą z pnnktu widzenia-mińskich 
obszarów. 
- Miljony powinniśmy mieć w Obl'O- 
cie-rzekł mi lakonicznie p. dyrektOl',- 
Niech-no się współobywatele nasi zie- 
miańscy otrząsną z przesądu, z rutyny, 
z tradycyjnego narowu-nie wiem już, 
jak go nazwać-sprzedawania zbóż swoich 
pośrednikom! Toż tego zboża powódź 
przepływa rok rocznie - mimo syndy- 
katn. 
- Zostawnjąc piękne procenty po za- 
pobiegliwych rękach, przez które prze- 
i!fdzi. 
- A rozumie się. Dla przykladu. Toż 
samych wielkich posiadłości ziemskich, 
chwalić Boga, nie brak w Mińszczyźnie. 
Niechby weszły w stosunek z syndyka- 
tem. Książę Antoni Radziwiłł panuje 
z Nieświeża nad trzema ordynacjami: 
nieświezką, dawidgródzką i kIecką, któ- 
re mają obszaru, nie omylę się, z pół 


miljona dziesięcinj po-wittgcnsteinowskie 
, majątki p. Agal'kowa ze 200 tys. dzies.; 
i _ hr. Konstantego Potockie J g ó o 
o 150 tys. 
-, dziesięcinj synowie hr. ze.La Tyszkie- 
l wicza ml\ią ze 100 tysięcy; a hr. Lud- 
I wikowa Krasińska? znowoż z póltomsta 

 tysięcy dziesięcin ma w pozawiszyńskich 

 Kuchcicach. Hr. Augustowi Potockiemu 

 zostało jeszcze w Mińszczyźnie z 50 tys. 

 dzies.j a obaj hr. Czapscy, synowie hr. 
I Emeryka? A Lubeccy, synowic ks. Edwi- 

 na? A Horwatj;owie? on Co za obszary, co 

 za obszary! 

 Obca wielu innym dzielnicom, cechuje 

 mińszczan: małomówność i wielka pl'zed 

 wszelkim rozgłosem bojaźliwość. Piękna 

 zasada: mało mówić, dużo d7iałać, ale i 

 rozgłos, na czasie i godziwy, l'ównież nie- 

 raz korzystny, jako chociażby tylko spo- 

 sób podania poglądowego przykładu i za- 
! chęty. 
I - Co mogliśmy, to robiliśmy; nio- 

 wiele mogliśmy; a przedewszystkiem 1"0- 
t biliśmy, co konieczna wymagała potrze- 

 ba. Sami zreszta dla siebie. 
! - Próżnem byłoby sprzeczać się z pa- 

 nem, ale w każdym ra.zie, panie dyrek- 

 torze, jest przecie, zdaniem paiiskiem, 

 w dziejach ćwierćwiekowych Towarzy- 
! stwa fakt jakiś najwybitniejszy?.. 
! A p. Obrąpalski pomszyl szybko usta- 
I mi, jakby szukał, znalazł i cofnął nagle 
! wymzy. I jakby dal pokój tłómaczeniom, 
! rzekł krótko: 

 - SRI o jego istnienie. 

 
! 
! 
! 
I 
! 
! 
! 

 
! 
! 
! 

 
I 
I 

 
! 
! 
! 
! 

 

 
I 
, 
! 


"r 


I zWraca- 
jąc l'ozmowę 
w przyszłość 
(aby żadnych 
osobistych 
aluzyj nie 
sluchać), jąl 
mi p. Obl'ą- 
paJski wska- 
zywać na 
nieodzowną 
jeszcze dzia- 
łalność To- 
warzystwa 
w sferze czy- 
E. Obr
palski,"'dyrektor sycdykatu sto hanc11o- 
Tow, rolno 


\ 


woj. 
- Zauim-l'zekl-do dobrego dopro- 
wadzimy skutku stworzenie ogl"Omnej 
wagi wzajemnego kredytu, musimy nie- 
zwłocznie zakrzątnąć się okolo stwOl"Ze- 
nia-giełdy zbożowej. 
- Uważa ją pan za jedną z naj pil- 
niejszych potrzeb? 


,,,-.:.
'i 


CZł.;ŚĆ bippodromu trek), pl'zcznaczollcgo ua plac dla opl'owadz(tuia koci i inwentarza.
		

/06_0001.djvu

			Gospodarstwo mińskie. 
 
Przytaczamy kilka cyfr 
 

 
ogólnych, dotyczących rol- ! 
nictwa i pl'zemyslu rolnego 
 
w gub. mi(lskiej, której te- ! 
l'ytOljum pl'zewaznie będzie 
 
reprezentowane na wysta- 
 

I wie, obejmnjącej, jak wiado- ! 
mo, kilka guherni okolicz- ! 
nych. Znaczną cz
ść gnb. ! 
mińskiej zraszają odnogi }'ze- 
 
ki Prypeci, któl'a, jak zresz- 
 
tą i wszystkie inne rzeki >' 
w tej guberni, ma bieg bar- ! 
dzo powolny i podczas roz- ) 
topów wiosennych zalewa 
 
wybl'zeża na ogromnej prze- t 
strzeni. Bardzo dużo jest też £ 
w gub. mińskiej jezior (oko- : 
ło, 350); największe z nich ! 
«Zyd» w pow. mozyrskim 
 
zajm1Jjeprzcstrzeilokoło43:f/2 
 
l.l"W. wiorst i obfituje w ry- 
 
oy. Słynie gubernia mińska! 
z błot, największych w Euro- ! 
pie i zajmują. one pI'zestrzeli 947 tys. 
 
dziesięcin, czyli przeszło 8 część guber- 
 
ni. Błota te mają wielki (naturaluie ! 
ujemny) wpływ na zdrowie ludności, za- 
 
rażając zgnilizną powietrze i wodę. 
 
Około roku 1860 było w guberni! 
4,277 tys. dziesięcin lasu, czyli że na 
 
100 dziesi
cin ogółnego obszaru-52,3 ! 
zajmowały lasy-obecnie zaś, wskutek I 
olbrzymiej spekulacji drzewnej, lasy prze- , 
rzedziły się nadzwyczajnie. j 
Z 5,095 tys. dziesięcin ziemi upraw- '" 


jA 


-¥ 
!1i 


".,-- 


.}j 
-\
;,. 



_f! 
","'i!" 


Sal.t posiedzeJi Towarzystwa rolniczego w Uińsku. rZi!jęcic fotogr., 
wykonane specjalnie dla «KrajuI> przez zakI. fotogr. M. Napclbauma). 


Czę,ś6 phlCll wysta.wowego w J\IiDSku. (Zdjęcie fotograficzne. wykonane specjalnie 
dla c w d. 1 sierpnia przez zakIad fotograficzny 
I. Na.pe1bauma). 


- Bezwarunkowo; nietylko dla syn- 
dykatu, nietylko dła Towarzystwa, ałe i 
dla ziemian całej okolky. 
- A jakże funkcjonuje «biuro cen- 
tralne», któremu pan od stycznia prze- 
wodI1iczy? 
- Przyzna6 muszę: wcale dobrze. Ale 
znowuż nic w tern dziwnego. Utworzyły 
je tu, w :Mińsku, towarzystwa rolnicze: 
wileńskie, witebskie, grodzieńskie, ko- 
wieńskie, rosieńskie, oraz syndykat To- 
warzystwa mińskiego, jak panu wiado- 
mo, w celu centralnego zaku- 
pywania maszyn, narzędzi, na- 
wozów sztucznych. Ze tylu in- 
stytucyj zapotrzebowania mają 
duża skale,.. 
---= To się rozumie. A jednak 
też jest faktem, że oto nie 
gdzioindziej, jeno w 1Iińsku po- 
wstalo biuro takie. Widzę tu 'i.. 
znów jeżeli nie matełjalne, to 
duchowe ojcowstwo Towarzy- 
stwa rolniczego mińskiego. To 
duch jego rodzi wciąż nowe in- 
stytucje, na coraz szerszą ska- 
lę, osiadające nie gdzieindziej, .{' 
jeno na tutejszym właśnie grun- 
cie. I mówi pan, że to mało 
jeszcze... 
- Niech pan powie: wszyst- 
ko to zawdzięczamy p. "\Vojnil- 
łowiczowi, a-będziemy W zu- 
pelnej zgodzie. Bo pan nie wie, 
co to za człowiek! Gdyby nie 
on... gdyby nie on... 
- Ze wszystkich ust to słyszę, i - wie- I 
I'Zę. I 
- Nie widr.iał się z nim pan jeszcze 
 
w Mińsku? I 
- Nie. Natychmiast po naradach p6- 
 
niedzialkowych jedzie do Wilna ukladać ! 
wspólnie z innych towarzystw delegata- 
 
mi losy szkoły l'olniczej wileJ\skiej. I 
\V' przed wystawowym czasie będzie nie- 
 
co swobodniejszy. I 
- ''1ówczas pan popatrzy, poslucha i ' 
lepiej potrafi, niż my sami, powiedzieć, I 
co dlań czujemy. ! 
- A widzi pan? Zawsze w końcu ł 
pl'zyznać trzeba, że dla tej łub owej 
 
przyczyny oczy, umysły i serca nasze 
 
mają l'ację zwracać się ku Mińskowi. 
 
Janusz. I 


)IiilSk, 2 sierpnia. 


, /'.i':? 


L 


,.,' - 
 


, 
nej (z wyjątkiem l'ządowej), 3,174 ty- 
sięcy dziesięcin należało do właścicieli 
większych, 1,921 tysięcy zaś do wło- 
ścian. 
Przeciętnie obywatele ziemscy i wło- 
ścianie uprawiają razem 25°/0 ogólnej 
ilości ziemi Ol'nej (przeważnie systemem 
trzypolowym). W ciągu 5 łat (1883-7) 
przeciętnie zasiewano roeznie żytelll 
531 tys. dziesięcin, pszenicą-31 tys. 
dziesięcin, jęczmieniem - 86, owsem- 
203 tys., gryką-95 tys. i prosem-ID 
tys. dziesięcin. Czysty urodzaj w pl"Ze- 
cięciu wynosił (w pudach)-zboża 22,34, 
pszenicy - 34,21, jęczmienia - 24,,22, 
owsa-18,65, gryki-2,06 i prosa-3,45. 
Groch i inne rośliny strączkowe zajmo- 
wały 28 tys. dziesięcin, kartofle - 84 


),\ 33 


tys., buraki-614, łen-19 tys., kono- 
pie-4 tys., ł.vtoI1-49 dziesięcin. 
Ogrody OwoCOwe posiadają wszyscy 
prawie obywatele .ziemscy i włościanie, 
głównie jednak na własne tylko potrze- 
by; w celach handlowych zacz
to zaIda- 
dać sady dopiero w W70 roku. W pow. 
bobrujskim istnieje szkoła ogrodnicza. 
Z owoców najbardziej rozpowszechniły 
się i najchętniej są hodowane jablka; 
są także gruszki, śliwki, wiśnie, brzo. 
skwinie, winogrona. Siana zebrano w ro- 
ku 1890-37'/'. milj. pudów; najwięcej 
zebrano w powIatach lllozyrskim i piil- 
skim-tłómaczy się to tern, że od roku 
1873 zaczęto osuszać Polesie i obszar 
sianokosów rok rocznie wzrasta. 
Bydła jest wyłącznie msy miejscowej; 
ulepszone rasy hodują się tylko u wi
k- 
szych właścicieli. W mku 1892 było 
około 2,11.7 tys. sztuk bydJa (o 76 tys. 
sztuk więcej niż w roku 1889). Pierw- 
sze miejsce zajmuje bydło rogate-734 
tys. sztuk; potem .idą Owce (100 tys.), 
kozy (26 tys.), kome (275 tys.), świnie 
(491 tys.). 'V ostatnich czasach zaczęlo 
się rozwijać gospodarstwo mleczne: r.ze- 
miosla natomiast stoj ą źle; gdzie nie- 
gdzie kręcą powrnzy i l'obią drewńiane 
i gliniane statki domowej w miejscowo- 
ściach lesistych ludność zajmuje się wy- 
rabianiem rogoży, lecz l'zemiosło to z za- 
nikiem lipowych gajów chyli się ku upad- 
km,vi. 

bołówstwo. rozwjja się ciągle, 
przewazme w powIatach mozyrskim i 
pińskim: ogółem sprzedaje sig ryb za 
100 tys. rubli l'ocznie. W powiecie piń- 
skim tl'
dnią się także (we wsi 
.,..£iI 1 Wyszewlczach) łapaniem i su- 
--ł- szeniem l'akćw. Rozwinięte jest 
także bartnictwo. (W powiecie 
bobrujskim jest około 2,500 
bartników .i 115 tys. nlów, 
w mozyrsklm-15 tys. ulów 
'".--,.
<,,,. w piń
kim do 26 tys.). Poluj'; 
w M1ńszczyźnie głównie na 
nie,?źwiedzie, dziki, wilki, lisy, 
łosIe, sarny, zające: rzadziej 
,na wydl'Y, kuny, rysie, boblY. 
Głównym artykulem bandlu 
wywozowego jest naturalnie 
drzewo .cw powiatach pińskim, 
mo.zyrskIm, borysowskim i ihu- 
meńskim). Fablyk i zakladów 
pI'zemysłowych było w gub. 
mińskiej w roku 1892 - 320 
z trzema tysiącami z gÓl'ą ro- 
botników i robotnic. Pierwsze 
wśród nich miejsce zajmowały 
gorzelnie; było ich w roku 
1893-138 z obrotem 8 z gó- 
}'ą. milj.. rubli. . Za niemi ida browary 
(23), IDlodosytme (14), fabryki tytoniu 
(
3), fabryk, wyrabiających maszyny roł- 
lllczo-gospodarcze było w samym Mińsku 
4, w innych zaś miejscowościach guber- 
ni 8, drobnych zakładów przemysiowych, 
z roczną produkcją za mniej niż tysiąc 
rubli, było 183 z 275 l'obotnikami. Jar- 
marków w guberni było 139; towaru przy- 
wieziono na nie za 850 tys. rb., sprze- 
dano za 350 tys. 


/":'.. 
:;P;
',:; 



. 


. 


En.
		

/07_0001.djvu

			1\1 BB 


ZARZĄD OBECNY 


, 
r
 



 

 

 
Pł"CZCS: £ 
JE. gulJCnAtol" miński Mikoł3j 1\L książę 
 
Trp.beckoj. 
 
! 
I 

 
i 
! 
; 
I 

 

 
I 
! 
I 
I 

 
I 
I 
, 
; 
I 
; 
; 

 

 
! 

 

 
I 
, 

 
! 
! 
; 
, 

 
! 

 
! 

 
! 

 
! 
! 
I 
! 
! 
I 

 
! 
ł 
! 
I 

 
, 
, 
I 
! 


mińskiego Towarzystwa rolniczego 1). 


Wice - prezes: 
E(1ward W ojniłłowicz. 


ł 
Czlonkowie Bady: 
Aleksander N. Bielajew. 
Karol hr. Czapski. 
Hieronim ks. Drucki - Lubecki. 
Eugenjusz KowalewskL 
Urban Knlpski. 
Jan Kukiewicz. 
:l\1iehał Łęski. 
OlgiCJ"d Swida. 
Andrzej K. Snitka. 


- Sk Ctf' h n 1.: k: 
Ignac r Witkiewicz. 


Se1c?"etarz: 
Tern. T. Emnj(nldj. 


ORGANIZACJA WYSTAWY. 


Na czele komitetu wystawowego stoją.: 
jako prezes Jerzy hr. Czapski z Przyłnk, 
mający za towarzyszów ks. Hieronima 
Druckiego-Luheckiego, p. Iw. Iw. Samojło i 
hr. Leona Łubieilskiego, oraz w charakterze 
komisarza wystawy-p. Michal Wollowicz. 
Skarbnikiem wystawowym jest p. Zygmunt 
Yvcncławowicz, sekretarzron-p. T. T. Ka- 
mienskjj. 
Komitet, złożony z 23 osób, przybrał so- 
bie delegatów na gubernie, objęte zakresem 
wystawy. Dla gub. wileńskiej zaproszono na 
{lelegata p. Aleks. Lubańskiego, dla gub. 
wołYllski
-p. Stan. Mogilnigkiego
 dla gub. 
lllohylowskiej - p. Karola Swiackiego, dla 
gub. grodzieilskiej - p. Stan. Siehenia, dla 
gub. wit.ebskiej-p. Bohdana Szachnę. 
Rozpada się wystawa na oddziałów dwa- 
naścIe, z których kaidy zostaje pod zar
ą- 
dem jednego lub kilku zawiadowców-orga- 
nizatorów. 
Oddział 1. .., ospodarst\yo rolno i łąkowe 
(p. Swida). 
II. Sadownictwo, ogrodnictwo, kwiaty 
(p. Helcberg). 
III. Bydło i mleczarstwo (p. Torczyńsld). 
IV. Konie (p. J eiski). 
V. Owce, trzoda chlewna, ptactwo domo- 
we, psy (p. Swiacki). 
VI. Gospodarstwo leśne (pp. Bazilewicz i 
Garglillowicz). 
VII. Pszczelnictwo, myś1iwstwo, rybołów- 
stwo, jedwabnictwo (p. Gordziałkowski). 
VIII. Teorja O"ospodarstwa (p. Świda). 



 


ł) Z powodu trudnO/,d w otrzymaniu fotografij 
niektórych. I1:niewoleni jesteśmy ro-.-.micsdć wizcrun- 

i _w dwóch. dodatkach nadzwyczajnycb. «Kraju", po- 
s"n
conych Jubileuswwi miiJskiemu i wystawie. 


--r 


",,-- -;;;: 


-
 



 ł 

} 


l 

 c , J 
:'1 


fi 
i. f 
, 


/ 


D. 26 po południu: 
uroczyste posiedze
 
uie jubileuszowe. na 
którem zreferowana 
zostanie 25-1etnia 
działalnoś
 instytu- 
cji. Dnia 28 dl1.1gie 
posiedzenie; sekcje 
składają. swoje refe- 
raty. Dnia 30 sesja 
trzecia, d. 1 wrze- 
śnia czwarta i 3 
września piąta. 
Dyplom i medal 
wystawowy - oba 
wysoce artystycz- 
ne - skomponował 
współobywatel miit- 
ski, znany artysta- 
malarz Henryk 
Weyssennof[ Oprócz 
tych medalów i dy
 
plomów własnych, 
ma wystawa do roz- 
porządzenia kilka- 
dziesiąt medali mini- 

 sterstwa oświaty oraz kilku towarzystw 1'01- 
IlliczYCh. J. 
! 

 
I 
! 
I 

 
! 

 
! 
I 

 
! 
I 
, 
! 
! 
I 
I 
! 

 
I 

 

 

 
I 

 
, 
! 

 
; 
, 
I 
! 



- 


Roboty na placu wysta\\owym w DIiilsku. "ridok pawilonu poczt)", prasy i tele- 
grafu w d. 1 sierpnia r. b. I 


___,iii 
'"'"'ł
"
 
 liiłi!I1 


'...:;
I 
,\; 

1 
...t'"*"" J;!;,,
:- 
., '\ii
">--' 

 .. 'JK''łr. 
, i.r
,.,2 ,-;-:: 


- 
;J


 . .
.
 

",. ...,.;:;'
;: f
 
.". . - -- 


IX. Rękodzieła, przemysł (ks. D111Cki-Lu. 
becki, pp. Chcłchowski, Krnpski Nal'kiewicz- 
Jodko, Rajkiewicz). ' 
X. Narzędzia i maszyny rolnicze
 nawozy 
(p. Obrąpalski). 
XL Wyroby fabryczne i technic zlle (hr. 
ŁubieIlski, p. Łęski). - 
XII. Budom,ictwo (p. Krupski). 
Ministerstwo na koszta Ul'ządzenia wy- 
stawy asygnowało dwa t}Tsiące rubli, tysiąc 
na takiż cel złożył Bank miński wzajemne- 
go kredytu. Dla przyjrzenia się wystawo- 
wym organizacjom i urządzeniom gdzieill- 
dziej, zwie(1zili mińscy delegaci wystawy 
zeszłoroczne w 'Vinnicy, Poznaniu, Ponie- 
wieżu, tegoroczną ryzką, i W pienvszycb 
dniach marca r. b. poczęto w parku miej- 
skim, obranym na plac dla wystawy, wzno- 
sić pierwsze budowle. Z pomię(lzy obmyślo- 
nych śl'Odków dla zapewnienia wystawie 
prawidłowego przebiegu, wymienie wystar- 
czy dla przykładu przygotowanie zapasów 
lodu (dla centryfug) na sposób szwedzki: 
piramida bryI lodowych, osypana trocinami. 
Nie szczędzono zabiegów, aby z dziesięciu 
ościannych guberni pI'zyciągnąć jakuajwięk- 
szą liczbę wyst.awców. Pod oddział przemy
 
sIu włościańskiego dano miejsce obszerne 
uezpłatnie. O programie rozrywek nie za- 
pomniano, skarbią.c sobie udział inicjatywy 
prywatnej; dni wystawowe urozmaicą. bale, 
obiady, konkursy. 
Otwartą zostanie wystawa d. 26 b. m. 
Dla przyjęcia gości i przedstawicieli insty- 
tucyj zawiązany został komitet pod prze- 
wodnictwem p. Konst. Rewicńskiego. Ko- 
mitet wystawowy wyda dwa bale: d. 27 i 
28; dnia 29-obiad dla gości komitetu i de- 
legatów. Codzień w południe i o piątej 
oprowadzanie inwentarza i koni oraz eon- 
eours hippiquc, a przygotowuje się CO'l80 
kwiatowe. 
Towarzystwo l'Olnicze ze swej strony od. 
będzie podczas trwania wystawy pięć sesyj. 


.. 


" I 
" 


(fr 



r :'f
. 
5
 
 


C'\'! 
> l") 
'w-",.. 'L 


łf.... 


.
/--
).i5JJ-
 


:si ... ,< 
.JYi'
 - 
 
/..

. r; r



__
 

 


Konkursy dla zaprzęgów i koni 
Tozpoczną się na wystawowym placu dnia 
28 b. m. i odbędą. się jeszcze d. 31 sierpnia 
oraz 2 września, Najnizszy wiek konia: 4 lata, 
pochodzenie nic gra żadnej roli, przeszkód !) 
(bar jery od 1 ł/ 4 al'sz., rów z wodą 3-al'szy- 
nowy); zaprzęgami kierują kolejno panowie 
i st
ngrccL OPI'ÓCZ nagród pielliQznych, ma 
komItet wystawowy czteTY artystyczno upo
 
minki, ofiarowane przez 111'. Potockich i p. 
Koziełła - Poklewskicgo. Dnia 2 września 
odbędzie się nadto "Corso" kwiatowe, a 31 
b. 111. konkurs dla dorożek. Za.pisy na kon- 
kursy rzeczone przyjmowane b
dą do po- 
łudnia dnia popTzedzającego popis. 


J. 


I ':". e Jr y-'
 
 



'p;)".. 
B 


r", 


JE. guheruator miński. ks. Mikolaj 
Trllbeckoi. prezes miii.skiego Tow. 
l(Jlnic
eg(l. 


Ignacy Wilkiewicz. skarłmik mii\- 
skiego Tow. rolniczeJ;.o. 


.!:
t 


]lichal "rollo,,
icz. komism'7. wJ'sta- 
ny roiliskieJ. 


li" 


t. 
 


Jan hukiewicz, cv10nek rady IlliiJ- 
Bkiego Tow. rollliczego. 


'..