/s0001_0001.djvu
""
7'IGOIJN'1f. DlA MAł!.YCH DZI£Q
Warszawa, środa 6 lutego 1935 r.
\ .i
,
-
l
--
--
-
- - J
---
-
-
- \
-
',#
/ -- )
-=
-
===:a-
-
I I -
\
,
,
. -
==-
tlb
- ;'
I -
/..
lJ
-
;' .ot
/' l ---
- --
I -
I -
, ,
..,.
--- ,
-- ....
- -- - .'
-
,
- -
...
PRZY STAWIE NA DRODZE
BIAŁY GRUBAS STOI.
CZY TY ao SIĘ BOISZ?
JĘDREK SIĘ NIE BOI.
19
/s0002_0001.djvu
-:
-
SŁONKO N 19
282
BIAŁY SIERŻANT
Jędruś przyjechał na niedzielę na wieś,
gdzie byli sami starsi. I trzeba się było
bawić samemu. Jędruś poszedł do ogrodu
i zobaczył tam bałwana.
- Wiesz, zabawimy się! Będziesz dziś
moim kolegą - rzekł Jędruś.
Bałwan bardzo się ucieszył.
- Ty będziesz I sierżantem, a ja żoł-
nierzem - postanowił Jędruś.
Sierżant najwyraźniej w świecie poru-
szył wąsami. Poczem padł rozkaz:
- Jędrusiu, biegiem n:iarsz, zobacz,
czy tam za krzakami I:lie widać wroga!
Jędruś zasalutowat
- Wedle rozkazu!-krzyknął i pobiegł.
Skradał się za krzakami cichutko, ostro-
żnie. Wtem zobaczył wroga! Trzy duże
indyczki wysuwały się na ścieżkę.
- Paf! Paf! - wrzasnął Jędruś.
Przerażone indyczki podyrdały na pod-
wórze. Jędruś wrócił do sierżanta.
- Melduję posłusznie, że nieprzyjaciel
był za krzakami i został odstraszony!
I długo jeszcze trwała zabawa.
Mama w domu była zachwycona, że
Jędruś umie się tak ślicznie sam bawić.
A Jędruś przecież nie był sam! Miał
w ogrodzie białego kolegę. A. R.
f
,,
łI
N 19 SŁONKO
283 '
\ I J ,< , · . .' -. .' . .
,1 ( 1 '" l" '..
I
\ I :, I II ,r' '" . t I ,:,'. to
' \ I' : " · .' · ,I"' . I.
,..I l' II ... .' · , '.
'
' "J ..ł.' · ..
'(i l l \\,:.,
I I ?:; \
--
' ' 1 1""
'orJ, (
- -..
._
- .
" --/
. - '-......
\
-
, .. .....' . t", \
ł
'f
"'11"
,
-
'-'-1 _
Co .
. , ,. .
\ . 'I
I
, . \
'(
. , ,
.
,
,
.' ,
''t- ..
/' ,,,
cft
H!
--
...
"-ł-k__-
"
ZIMA
Chodzi luty po roli,
śnieg rozkłada powoli
tu i tam.
Siedzi kruk na topoli,
kracze, aż go dziób boli:
"Kram, kram, kram!"
A przypatrzcie się Toli:
mknie na łyżwach dowoli!
Co jej tam!
L.K.
/s0003_0001.djvu
284
II
I,
.
li
f
SŁONKO N 19
PLASTUSIOWY PAMIĘTNIK
Dzień dobry, Dzieci! .
Ja jestem Plastuś, taki malusieńki ludzik
z plasteliny i mieszkam w Tosinym .
iórniku. ,
Ulepiła mnie raz Tosia na lekcJI rysunkow
i od tej pory mieszkam w jej piórniku i chodzę
z nią do szkoły.
W naszym piórniku jest bardzo wesoło.
Są tu aż cztery stalówki, jest scyzoryk i ołó-
wek, i pióro, i guma-myszka.
W szyscy się bardzo lubimy, tylko
gu
ą
myszką muszę się ciągle kłócić, bo ona Jest nIe-
znośna...
Dzisiaj to mnie spotkała wielka niespodzianka!
Tosia otwiera piórnik i woła:
_ Plastusiu! Wstawaj! Jest do ciebie list!-
Ja się zrywam na równe nogi, a tu koło naszej
ławki zebrała się cała klasa, a Tosia stoi nade
mną i trzyma różowy liścik... , .
Jeszcze nigdy w życiu, jakem Plastus, lIstu
nie dostałem, więc aż mi się gorąco' zrobiło z ra-
dości. A Tosia otwiera list i czyta:
"Kochany Plastusiu! ,-
J a jestem miś Czarny N osek i mieszkam
w "Słonku". Do mnie dużo dzie.ci pisuje listy,
a dzieci z Kobyli proszą cię bardzo, żebyś pisał
w "Słonku" swój pamiętnik. Więc i ja cię bardzo
o to proszę i ściskam mocno za szyjkę.
Twój kolega miś Czarny Nosek."
'I
..
N 19 SŁONKO
285
,I
I t .
..
,...,
;.
Najpierw zacząłem z uciechy. skakać po ła-
wce, że o mało sobie nie odtrąciłem swej pla-
stelinowej nóżki.
A potem siadłem na piórniku i kawałkiem
ołówka napisałem tak:
"Kochany Czarny Nosku! Szczęśliwy jesteś,
że tyle listów dostajesz, bo ja do tej pory do-
stałem tylko ten jeden od ciebie. Kochane te dzieci,
co chcą czytać mój pamiętnik. Zapytaj je, czy
mają swoich plastusiów w piórnikach?
Powiedz im, że dobrze, że będę czasami do
"Słonka" posyłał swój pamiętnik i pozdrów w tej
chwili "te dzieci z Kobyli. Mówiły u nas dzieci,
że podobno masz własny
omek, czy on jest
większy od piórnika?
Całllję cię w czarny nosek.
Twój kolega Plastuś."
"
,
/s0004_0001.djvu
286
1. 1 -
..
l
SŁONKO N 19
N 19 SŁONKO
287
I
{
4
t
i
!
I
!
i
Wróbel:
Wróble:
Gil:
Wróble:
Wróbel:
Gil:
Wróbel:
Wróble:
Gil:
GIL ł WRÓBEL
'-, .
. 1/
-
',
Y//I;:;: /
- -= - -
' -
-
\
? '
..- -.
.....1 'I
..' .,.
:=!!! .
_.
-
'"-- --
;;. =
t" - J '
'l
,I: I,,,
, .
l i:r;-ś :-_
I "-o - ;.-:....
-
- !",
Braciszkowie, wróbelkowie,
jakiś ptak tu skacze.
Ma czerwoną kamizelkę,
bronzowy kubraczek.
Cirr.. cirr.. cirr.. witajmy gościa,
pana gila jegomościa!
W moim kraju straszna zima!
Fiuu.. fiuu..
Żaden ptaszek nie wytrzyma!
Fiuu.. fiuu..
A że u was mniej surowa,
radbym z wami przezimował.
Fiuu..
Cirr.. cirr.. będzie bardzo mile
fruwać razem z panem gilem.
Czemuś taki nastroszony?
Patrz, jak cieszą się wróbelki,
choć nie mają kamizelki
takiej ślicznej i czerwonej.
Głodnym.. Śnieg na pole spadł..
Nie znalazłem ni ziarenka,
a tak bym co zjadł..
Cirr.. a dzieci nasze
sypią ziarno, sypią kaszę!
Cirr.. cirr..
lećmy pod okienko!
Dobre ptaszki, dobre dzieci,
wszystko dobre tu!
Gil co roku tu przyleci.
F . f . f . ,
IUU.. IUU.. lU U... J. Duszyńska.
, , ,.
'c ,"-"\1
- " \, '11! " I '
'j
'
'l\ .' "I'
,., 11 )
,.r' _
....
-
-
"fo II
\' j
-A9
-I
,
.
/, -
--::r
--: '
;=r3"' -:
-n
=- - .--.
JAK ZIMA PRACOWAŁA
CAŁY TYDZIEŃ BEZMAŁA
Przyjechała zima wozem.
A z kim? "
Ze śniegiem i z mrozem.
Zaraz w poniedziałek
ubieliła pola kawałek.
A we wtorek
brylantami obsypała borek.
A we środę
położyła lusterko na wodę.
A we czwartek
zmroziła na tarninie tarki.
A w piątek
dorzucała śniegu w każdy kątek.
A w sobotę
malowała na szybkach kwiaty złote.
A w niedzielę -
uszczypnęła w nos Anielę.
Lucyna Krzemieniecka.
/s0005_0001.djvu
288
ł
I
[,
[ 1:1
!
If
.
J
...
I\.
N 19 SŁONKO
SŁONKO N 19
28S
JAK GOSPOSIA 'ZGINĘŁA
-
:.- .. \
,., d
,,
,\. ',
1L, _
"""
'"
\,
'
\.
/,
(;O ,
f .
" .
, tI" /- ·
. .
; ,# . .
. :s.
, · ·
.?s ·
.
-;.
.... ,,
"
,-
r
/',
3) BAJECZKA
Wtedy niedźwiedź zaprosił gosposię do swego dom-
ku. Posadził ją przy równiuśko ściętym pniu, posta-
wił przed nią pełniuśki dzban miodu, pełniuśką miskę
suszonych jagód i pełniuśki koszyczek orzechów.
- Proszę cię, gosposiu, jedz!...-rzekł niedźwiedź.-
J ak się najesz i odpoczniesz, odprowadzę cię do twe-
go domku. I postaram się również, żeby wilk do twe-
go podwórka więcej nie zaglądał.-
Gosposia uśmiechnęła się i pogładziła niedźwiedzia.
Tymczasem na podwórku był wielki płacz.' -
Płakał kogut, płakał królik, płakała świnka, pła-
kała kaczuszka, płakała gąska, płakała kurka.
- Gdzie jest nasza gosposia?..
- Co się stało z naszą gosposią?..
- Co teraz będziemy robili bez naszej gosposi?..
- Kto nas teraz nakarmi?...
- Kto się teraz nami zaopiekuje?...
- Chodźmy szukać gosposi L.
- Chodźmy prędziutko, prędziutkoL.
I poszli.
Pierwszy szedł kogut. Za kogutem szedł królik.
Za królikiem szła świnka. Za świnką szła kaczuszka.
Za kaczuszką szła gąska. Ostatnia szła kurka.
Za wsią natrafili na rozstaj ne drogi.
Poszli .jedną drogą '-gosposi nie znaleźli.
Poszli drugą drogą-gosposi nie znaleźli.
Poszli trzecią drogą-doszli do lasu.
W lesie spotkali niedźwiedzia.
_ Dzień dobry, panie niedźwiedziu! Czy nie wi-
działeś naszej gosposi?
_ Gosposia wasza jest w moim domku. Najadła
się orzechów z miodem i teraz śpi. Przecież całą noc-
kę nie spała! Jeśli chcecie, to was do niej zaprowadzę...
- Oj, chcemy! Bardzo chcemy!...
Gdy szli za niedźwiedziem przez gęsty las, pod-
szedł do kurki lis i rzekł:
,
",, '-' ,'-.. ' '
-
ł': \, I,
. . :;;:
. ;I\
, '\'l
. ,>f)
,
:'
:
/
'I
,,4>J.....:-
'.- , --=-=--"
I
'.." ... .....1...
<
---
-
-
- Słuchaj, kureczko, czy nie poszłabyś na służbę
d? mnie?.. U m
ie będzie ci lepiej, niż u gosposi. Nic
me będzIesz robIła, tylko będziesz jadła same smaczne
rzeczy: twarożek ze śmietaną, kaszę gryczaną i jagły
gotowane na mleku... -
Kurce taka służba bardzo się podobała. Ale obej-
rzał się niedźwiedź, zobaczył lisa i pogroził mu łapą.
- Da.w.ałbyś kurce twarożek ze śmietaną, kaszę
g!yczaną I Jagły gotowane na mleku, a potem, jakby
SIę upasła, sambyś ją zjadł... Umykaj mi tu zaraz! -
Lis odszedł zmartwiony.
Gdy niedźwiedź, kogucik, króliczek, świneczka, ka-
czuszka, gąska i kurka przyszli do niedźwiedziowego
domku, gosposia już nie spała. Ucieszyła się bardzo
z przybycia swojej gromadki. Podziękowali wspólnie
niedźwiedziowi za opiekę i wrócili do wioski do ma-
leńkiego domku, na maleńkie podwórko. '
Wilk tu teraz nie zagląda, żyją więc sobie bardzo
szczęśliwie. Ludwik Wiszniewski.
/s0006_0001.djvu
90
4
'"
o'
291
III1
N 19 SŁONKO
SŁONKO N 19
WSZYSCY (śpiewają na nutę:
"Wlazł kotek na płotek")
Oj, dobra nowina,
dobra wieść,
będziemy tu wszyscy
PĄCZKI i FAWORKI
U BAB
I HONORKI
pączki jeść.
-Ja jeden, ty jeden,
może dwa?
Napewno nam babcia
pączków da!
Iti
(Sztuczka kukiełkowa. Dokończenie)
Odsłona IV-a.
AZOREK.
Hau! hau! hau! Coś się święci...
bo już mnie w nosie kręci.
Już tam pani gospodyni
doskonałe pączki czyni.
W domu pachnie smakowicie!
dostać pączka, to mi życie.
Hau! hau! hau!
(Wbiega Florek i razem z Azor-
kiem śpiewają piosenkę, jak na
początku: "Oj, dobra nowina"...
potem skaczą z uciechy, całują
się i wybiegają. W chodzi Mły-
narz.)
MŁYNARZ.
Już późna godzina,
przyszedłem wprost z młyna
do babci Honorki
na pączki, faworki...
Oj! oj! już się tu coś SWlęCI,
Oj! aż mnie w nosie kręci,
W domu pachnie smakowicie;
dostać pączka - to mi życie!
(Wpadają ucieszeni Florek
i Azorek.)
FLOREK i AZOREK.
Ramtadrata! Ramtadrata!
Idzie babcia Honorata!
B. HONORATA (wtacza się
z półmiskiem pełnym pqczków.)
Hejże ino, dalej z drogi,
NIarja Janina
bo tu jedzie półmich srogi!
Jadą pączków całe fury!
.
...
WSZYSCY.
Do góry babcię! Do góry!
(Podnoszą babcię wraz z pół-
miskiem i wykrzykują: Wiwat!
Niech ż.lJje babcia!)
W Nr. 16 "Słonka" opisaliśmy, jak urządzić scenkę dla przed-
tawień
ukiełkowych w domu. Dziś
bj
śnimy, jak wykonać dekoracje
I przedmIoty, potrzebne do przedstawlema "Babci Honorki".
. Omówm:r .dekoracje. Weźmy duży arkusz pakowego, szarego pa-
I pl
U sze
okoscl .otwartyc
drzwi, w których urządziliśmy scenę, przy-
pniJmy pmeskaml ten papIer do futryny nad zasłoną scenki, od strony
pokoju, w którym są aktorzy. Między arkuszem dekoracji, a zasłoną
scenki, która wisi od strony pokoju widzów, utworzy się szpara równa
grubości futryny. Będą się w niej poruszać kukiełki. Gdy sceną jest
blat stołu, dekoracje wieszamy na ścianie.
Pierwsza odsłona przedstawia izbę w chacie Babci Honorki.
Namalujmy na tym arkuszu papieru okienko z doniczkami kwia-
tów, drzwi, półkę z talerzami, krzesło, stół itp.
Na drugim arkuszu namalujmy pole, kilka drzew itp. Będzie to
dekoracja do II i III odsłony.
W II odsłonie, oprócz wiszącej dekoracji, musimy jeszcze poka-
zać wiatrak. Jeżeli któreś z dzieci wśród swoich zabawek ma wiatra-
czek, który obraca skrzydłami przy pociągnięciu za sznurek, to można
doskonale użyć go do II odsłony. Do tylnej ściany wiatraczka trzeba
przybić kawałek listewki lub patyczka, za który będziemy trzymać
wiatrak, tak wysoko, aby cały był widoczny na scenie. Jeżeli nie mamy
gotowego wiatraka, to musimy go zrobić sami ze szpulek, patyczków,
listewek, tektury itp.
Skrzydłami wiatraka poruszać będziemy tylko wtedy, gdy wiat-
rak "mówi" i "śpiewa". .
Uszyjmy dwa woreczki o wymiarze 20 cm X 10 cm z białego
materjału. Jeden będzie pusty, a drugi wypchany.
Wytnijmy trójkąt z tektury, dolepmy do niego rączkę, z paska
tektury i odpowiednio wygnijmy; będzie to kielnie dla mularza, którą
należy mu przywiązać nitką do ręki. .
Pliczki - to nieduże kulki z bibuły lub miękkiego papieru zmo-
czonego klajstrem. Po wysuszeniu kulek pomalujmy je brązową farbą,
sklejmy w piramidę na półmisku. Półmisek wycinamy z tektury. Po
brzegach zróbmy pętelki z gumki lub tasiemki i załóżmy je na rę-
ce babci Honorki.
Główki można zrobić samemu w następujący sposób. Arkusz
cienkiego papieru (gatunek "Jawa") posmarujemy cienko klajstrem,
ulepimy kulę. Przyklejamy do niej rt,trkę z tektury, która będzie szyją
j ': .. .
I
r,
I
.
BABCIA HONORKA.
Dosyć tego! Dosyć tego,
bo zrobicie mi co złego!
Teraz Florek i Azorek
biegnijcie od chaty do chaty,
niech przyjdzie na faworki:
biedny czy bogaty!
(Florek i Azol'ek wybiegają, .
babcia woła.)
Kumo,Balbino! Proszę na faworki
do babci Honorki!
GŁOS Z ZA SCENY.
Oj, lecę! lecę!
BABCIA HONORKA (woła)
Mała sierotko! Proszę na faworki
do babci Honorki!
(I tak dalej, wola różnych ludzi
i różne zwierzęta, odpowiada ;ej
zawsze glos z za sceny.)
FLOREK i AZOREK
(wpadajq zdyszani)
Sprosiliśmy wioskę całą.
Będzie ludzi tu niemało!
/s0007_0001.djvu
kukiełki. Kulę wraz z rurką oklejmy równo perkalem lub papierem.
Po wysuszeniu pomalujemy główkę, zaznaczając oczy, nos i usta i przy-
kleimy ją do sukienki kukiełki.
Główki pomalujmy farbami klejowemi, olejnemi lub plakatowemi.
Całą główkę maluje się kolorem cielistym, a usta i rumieńce czerwo-
nym, oczy niebieskim lub czarnym. Włosy zróbmy z włóczki, pakuł
konopnych lub lnianych, ze sznurka itp. I
Rączki zróbmy tak: z surówki wytnijmy kształt rękawicy o jed- ,
nym palcu, zeszyjmy brzegi, wypchajmy watą lub gałgankami i przy-
szyjmy do sukienki kukiełki.
Babcia Honol'ka powinna mieć białe włosy z włóczki, przykryte
kolorową chusteczką lub czepeczkiem.
Flol'ek może mieć czuprynę z konopi lub z czarnej włóczki.
Młynarz musi mieć włosy i wąsy przysypane mąką, twarz prze-
tartą równomiernie białą farbą i białe ubranie.
Murarz może mieć włosy rude i ubranie poplamione białą farbą,
niby wapnem.
Główkę psa Azol'ka przylepiamy do zwykłej sukienki z surówki,
pomalowanej w łaty. Zamiast rączek namalujmy mu pazurki, z tyłu do
sukienki przyszyjmy mu ogon, którym będzie merdać przy poruszaniu
kukiełką.
Napewno niejedno z dzieci ma wśród swoich zabawek pluszo-
wego pieska, który może w teatrzyku być Azorkiem. Moina też użyć
pluszowego Misia, tylko trzeba odpowiednio zmienić tekst sztuczki
i zamiast Azorek wówić np. Mruczorek, i zamiast szczekać, trzeba
. '
mruczec.
Bardzo ważną rzecz, bo melodje, macie podane. Zaznaczam jesz-
cze, że pierwszą piosenkę: ..Jestem, jestem babcia Honoratka" śpiewa
się na melodję: ..Uciekła mi przepióreczka".
Gdyby które z dzieci nie zrozumiało czegoś z naszych wskazó-
wek, może zwrócić się po wyjaśnienie do redakcji "Słonka".
, W redakcji "Słonka" są do nabycia: l) główki do kukiełek: nie-
malowane po l zł.; malowane po l zł. 50 gr.; ;2) para rączek niema-
lowanych po l zł.; malowanych po l zł. 50 gr. -
;//
'1
29:,1
1
t{
12
SŁONKO N 19
N 19 SŁONKO
. Q
,
,/
,
...-J
- 'j"
, 1 ' ,/.
, .
,
,
.
.
,
Prędko dajcie mi ołówka,
niech napiszę miłe słówka.
..--
er,
/'>
\
- ,.
..,-----
-
H. U.
Wojtuś Fiałkowski przysłał mi pracowity -liścik:
długi i cały napisany drukowanemi literkami. Jak po-
nazywałeś swoje misie? "Bohaterskiego misia" czyta-
łem, ajakże; bardzo go polubiłem. Chciałbym, żeby i Gra-
żynka do mnie napisała. Przysłali mi też długi list
Lesia i Kazio Szczoczakowie. Doskonale odgadliście
zagadki' i rebusy. A jak Ty już doskonale piszesz, Lesiu 1
Czy jest u Was dużo śniegu i czy jeździcie na saneczkach?
Halinka Boberówna czy już wyzdrowiała? Lubisz
zagadki? Dobrze, w każdym numerze znajdziesz ich
zawsze kilka. Miś pozdrawia ślicznie Ciebie i Wandzię.
Wisienka Lipszycówna chciałaby sama zrobić główki
do kukiełek. Zapewne przy pomocy Mamusi to potra-
fisz. W dzisiejszym numerze podajemy sposób ulepienia
kukiełkowej główki. Zosia Bobrowska pisze mi
o swym braciszku: "Franuś jak cię zobaczył, Czarny
Nosku, jak czytasz listy, to wciąż patrzył na Ciebie
i prosił o takiego, i dostał na Gwiazdkę misia". Jak
ten mój koleżka nazywa się?
licznie już, Zosiu, umiesz
pisać I Haneczka Klemensiewicz umie już "drukować"
więc przysłała mi liścik napisany drukowanemi liter-
kami. Podobam Ci się? Oj, to się cieszę! .Jadzi Rusak
dziękuję za liścik. Poco przysłałaś mi tę małą książeczkę?
Bobusiu Pisarski, w dzisiejszym numerze spełniam
Twoją prośbę
Czy jesteś ze mnie zadowolony? Ika
Kneblochówna pisze mi, że nie tylko ona, ale i Tatuś
i Mamusia umieją każde "Słonko" napamięć, tyle razy
je Ikusi czytają! Książeczki p. Krzemienieckiej możesz
dostać przez każdą księgarnię. Każda z tegorocznych
4K,_'
_./
. .... ,: .
\
'......
r
-
'11ft'
/s0008_0001.djvu
'94
SŁONKO N 19
N 19 SŁONKO
295';
jej książeczek kosztuje 2 zł. Dziękuję Ci za foto. Bar-
'dzo mi się podobasz. Jak się nazywa twa laleczka?
Dzidzia Kielanowska ma' trzech misiów: Michała,
W ojtka i Jacka. Wszyscy mieszkają pod piecem Slicz-
nie pozdrawiam tych trzech piecuszków! Podzieliłaś się
swemi zabawkami z biednemi dziećmi? Oj, kocha Cię
Czarny Nosek zato! ,
Hala Markiewiczówna, jak poznała wszystkie li-
terki, to zaraz napisała do mnie liścik. Posyłam Ci ca-
łuska. Aluśka Seleśko nigdy nie widziała żywego
misia. Jak się zrobi ciepło, to wybierz się do ogrodu
zoologicznego, tam zobaczysz moich braciszków.
Bardzo się ucieszyłem z wiadomości,. że dzieci
w Kołpakach mają nową szkołę, a w niej radjo. N
-
piszcie mi, czy często słuchacie radja i co Wam SIę
najlepiej z tego, co nadaje ono, podoba? \
Wiesi Lubkowskiej prośbę spełniam i drukuję
dzisiaj pamiętnik Plastusia. O Fifidudku i o Gaptu
iu
też nieraz jeszcze napiszę. Donieś mi, Wiesiu, coś o sobIe!
Alinka Boguska pisze tak w liściku: "Dawno
miałam chęć do Ciebie napisać, ale nie miałam odwagi,
ale teraz muszę napisać, bo takie straszne mrozy i Ty
pewnie, Misiuniu, nie masz ciepłego sweterka. Ja C!
chcę zrobić sweterek, przyślij mi miarę i napisz, jakI
lubisz kolor". Droga Alinko, dziękuję Ci za dobroć, ale
mi dobry Bozia dał ciepłe futerko, nic a nic nie doku-
czają mi mrozy. Pozdrawiam Twą Mamusię. .. .
Wszystkie dzieci, które do mnie napisały hŚCI
I
i całowały mnie w czarny nosek, nawzajem serdeczroe
całuję w buziaki. Wasz przyjaciel Miś.
ZGADNIJ!/
REBUS 1
.
&
ZAGADKI
(ułotyła B. Ziomkówna)
1.
Ulepiony z gliny,
ma duże uszko.
Będziesz w niego zbierać
jagody, d
iewuszko.
2.
Cała ze złota,
piękna robota.
N oszą ją na głowie
królowie, .
a z tektury i w szopce
mają ją i nasi chłopcy.
3.
Trzy literki w rzędzie,
ptak gwiżdżący będzie.
4.
'-
Chodzi po placyku
duża siostra z małą siostrą,
każda ma bródeczkę ostrą.
Nim ta mniejsza przejdzie
od kołeczka do kołeczka,
to ta większa już obiegnie
plac dokoluteczka.
REBUS
2
-"'"
- _/ '.
..
,
- -"'/
-.'
{ ,,,,,,,,....£
/ \'1 t "f,
. \. ! '. "
,
o
Przypominamy o wniesieniu opiaty za miesiąc luty.
ROZWIĄZANIA Z N-ru 18. "
Zagadki: 1. Sowa. 2. Laska. 3. Kreda. 4. Łabędź. 5. Pociąg. 6. Ka-
tarynka. 7. Mrówki. 8. Wiewiórka.
./
WARUNKI PRENUMERATY (Z PRZESYŁKĄ POCZTOWĄ)
Miesięcznie II Numer pojedyńczy II Kwartalnie
1 zł. 25 groszy 3 zł.
Wychodzi przez rok szkolny.
Adres redakcji i administracji: Warszawa, ul. Smolna Nr. 7, tel. 2.00-55
Nr kartoteki przekazu rozrachunkowego 86. Konto w P. K. O. 29.280
Administracja czynna codziennie od godziny 9 rano do 7 wieczorem.
Redaktorka.rrzyjmuje we wtorki i piątki od godziny 5 do 7 wieczorem.
Redaktorka W y d a w c a Kierownik artystyczny
JANINA PORAZIŃSKA JÓZEF WŁODARSKI MICHAŁ BYLINA
aT z
Druk. Jan Swiętoński S-ka, Warezawa, Kopernika 34. Tel. 2.07.50.
\
/s0009_0001.djvu
I
,l
.
" t
l:
" -
'"-"
. .' -'
/
. .
l '
" ,
, ,
.
,1 .
. · ł
l'
.. .
Jj
-
SB.
Oj, jak mI SIę nudzi
stać tutaj bez ruchu!
Oj, jakbym pobiegał
po śniegowyIp. puchu!
Skargę usłyszały
dobre krasnoludki.
Pobiegamy' z tobą,
bałwanku malutki.
...
-ł3. z.