/s0001_0001.djvu

			"" 


7'IGOIJN'1f. DlA MAł!.YCH DZI£Q 


Warszawa, środa 6 lutego 1935 r. 


\ .i 
, 
-
 
l 
-- 
-- 

 
- 
- - J
 
--- 

 - 
- 
- \ 
- 
 ',# 
/ -- ) 
-= 
- 
===:a- 

 - 
I I - 
\

, 
 , 
. - 
==- 

tlb 
 

- ;'
 I - 
/.. 

 lJ 
- 

 ;' .ot 

 
/' l ---
- -- 

 I -
 
I - 
, , 
..,. 
 --- , 

-- ....

 - -- - .' 
 
-
, 
- - 

 ... 


PRZY STAWIE NA DRODZE 
BIAŁY GRUBAS STOI. 
CZY TY ao SIĘ BOISZ? 
JĘDREK SIĘ NIE BOI. 


19
		

/s0002_0001.djvu

			-: 

- 


SŁONKO N 19 


282 


BIAŁY SIERŻANT 
Jędruś przyjechał na niedzielę na wieś, 
gdzie byli sami starsi. I trzeba się było 
bawić samemu. Jędruś poszedł do ogrodu 
i zobaczył tam bałwana. 
- Wiesz, zabawimy się! Będziesz dziś 
moim kolegą - rzekł Jędruś. 
Bałwan bardzo się ucieszył. 
- Ty będziesz I sierżantem, a ja żoł- 
nierzem - postanowił Jędruś. 
Sierżant najwyraźniej w świecie poru- 
szył wąsami. Poczem padł rozkaz: 
- Jędrusiu, biegiem n:iarsz, zobacz, 
czy tam za krzakami I:lie widać wroga! 
Jędruś zasalutowat 
- Wedle rozkazu!-krzyknął i pobiegł. 
Skradał się za krzakami cichutko, ostro- 
żnie. Wtem zobaczył wroga! Trzy duże 
indyczki wysuwały się na ścieżkę. 
- Paf! Paf! - wrzasnął Jędruś. 
Przerażone indyczki podyrdały na pod- 
wórze. Jędruś wrócił do sierżanta. 
- Melduję posłusznie, że nieprzyjaciel 
był za krzakami i został odstraszony! 
I długo jeszcze trwała zabawa. 
Mama w domu była zachwycona, że 
Jędruś umie się tak ślicznie sam bawić. 
A Jędruś przecież nie był sam! Miał 
w ogrodzie białego kolegę. A. R. 


f 


,,

łI 


N 19 SŁONKO 


283 ' 


\ I J ,< , · . .' -. .' . . 
,1 ( 1 '" l" '.. 
I 
 \ I :, I II ,r' '" . t I ,:,'. to 

 ' \ I' : " · .' · ,I"' . I. 
,..I l' II ... .' · , '. 
'
' "J ..ł.' · .. 
'(i l l \\,:., 
 I I ?:; \ 
--
' ' 1 1"" 
'orJ, ( 
- -..
._
 - . 
" --/ 

. - '-...... 


\ 


- 
, .. .....' . t", \ 
ł 
'f
 "'11" 
, 


- 
'-'-1 _ 

 
Co . 

 


. , ,. . 
\ . 'I 

 I 
 
, . \ 
'( 
. , , 
. 
, 


, 
.' , 
''t- .. 


/' ,,, 
cft 


H! 


-- 

 ...
 "-ł-k__-
" 


ZIMA 
Chodzi luty po roli, 
śnieg rozkłada powoli 
tu i tam. 
Siedzi kruk na topoli, 
kracze, aż go dziób boli: 
"Kram, kram, kram!" 
A przypatrzcie się Toli: 
mknie na łyżwach dowoli! 
Co jej tam! 


L.K.
		

/s0003_0001.djvu

			284 


II 
I, 
. 


li 

 f 


SŁONKO N 19 


PLASTUSIOWY PAMIĘTNIK 


Dzień dobry, Dzieci! . 
Ja jestem Plastuś, taki malusieńki ludzik 
z plasteliny i mieszkam w Tosinym .
iórniku. , 
Ulepiła mnie raz Tosia na lekcJI rysunkow 
i od tej pory mieszkam w jej piórniku i chodzę 
z nią do szkoły. 
W naszym piórniku jest bardzo wesoło. 
Są tu aż cztery stalówki, jest scyzoryk i ołó- 
wek, i pióro, i guma-myszka. 
W szyscy się bardzo lubimy, tylko 
 gu
ą 
myszką muszę się ciągle kłócić, bo ona Jest nIe- 
znośna... 
Dzisiaj to mnie spotkała wielka niespodzianka! 
Tosia otwiera piórnik i woła: 
_ Plastusiu! Wstawaj! Jest do ciebie list!- 
Ja się zrywam na równe nogi, a tu koło naszej 
ławki zebrała się cała klasa, a Tosia stoi nade 
mną i trzyma różowy liścik... , . 
Jeszcze nigdy w życiu, jakem Plastus, lIstu 
nie dostałem, więc aż mi się gorąco' zrobiło z ra- 
dości. A Tosia otwiera list i czyta: 
"Kochany Plastusiu! ,- 
J a jestem miś Czarny N osek i mieszkam 
w "Słonku". Do mnie dużo dzie.ci pisuje listy, 
a dzieci z Kobyli proszą cię bardzo, żebyś pisał 
w "Słonku" swój pamiętnik. Więc i ja cię bardzo 
o to proszę i ściskam mocno za szyjkę. 
Twój kolega miś Czarny Nosek." 


'I 


.. 


N 19 SŁONKO 


285 


,I 


I t . 
.. 


,..., 


;. 



 


Najpierw zacząłem z uciechy. skakać po ła- 
wce, że o mało sobie nie odtrąciłem swej pla- 
stelinowej nóżki. 
A potem siadłem na piórniku i kawałkiem 
ołówka napisałem tak: 
"Kochany Czarny Nosku! Szczęśliwy jesteś, 
że tyle listów dostajesz, bo ja do tej pory do- 
stałem tylko ten jeden od ciebie. Kochane te dzieci, 
co chcą czytać mój pamiętnik. Zapytaj je, czy 
mają swoich plastusiów w piórnikach? 
Powiedz im, że dobrze, że będę czasami do 
"Słonka" posyłał swój pamiętnik i pozdrów w tej 
chwili "te dzieci z Kobyli. Mówiły u nas dzieci, 
że podobno masz własny 
omek, czy on jest 
większy od piórnika? 
Całllję cię w czarny nosek. 
Twój kolega Plastuś." 


" 


,
		

/s0004_0001.djvu

			286 



 
1. 1 - 



 
.. 

l 


SŁONKO N 19 


N 19 SŁONKO 


287 


I 
{ 
4 
t 
i 


! 
I 



 ! 

i 

 


Wróbel: 


Wróble: 


Gil: 


Wróble: 


Wróbel: 


Gil: 


Wróbel: 


Wróble: 
Gil: 


GIL ł WRÓBEL 



 


'-, . 
 . 1/ 

 - 
', 
 Y//I;:;: / 
- -= - - 


' - 
 - 
\
? ' 
..- -. 


.....1 'I
..' .,. 
 
:=!!! . 
_.
-
 '"-- -- 
;;. = 
t" - J ' 
'l 
,I: I,,, 
, . 
l i:r;-ś :-_ 
I "-o - ;.-:.... 
 


-
 
- !", 


Braciszkowie, wróbelkowie, 
jakiś ptak tu skacze. 
Ma czerwoną kamizelkę, 
bronzowy kubraczek. 
Cirr.. cirr.. cirr.. witajmy gościa, 
pana gila jegomościa! 
W moim kraju straszna zima! 
Fiuu.. fiuu.. 
Żaden ptaszek nie wytrzyma! 
Fiuu.. fiuu.. 
A że u was mniej surowa, 
radbym z wami przezimował. 
Fiuu.. 
Cirr.. cirr.. będzie bardzo mile 
fruwać razem z panem gilem. 
Czemuś taki nastroszony? 
Patrz, jak cieszą się wróbelki, 
choć nie mają kamizelki 
takiej ślicznej i czerwonej. 
Głodnym.. Śnieg na pole spadł.. 
Nie znalazłem ni ziarenka, 
a tak bym co zjadł.. 
Cirr.. a dzieci nasze 
sypią ziarno, sypią kaszę! 
Cirr.. cirr..
 lećmy pod okienko! 
Dobre ptaszki, dobre dzieci, 
wszystko dobre tu! 
Gil co roku tu przyleci. 
F . f . f . , 
IUU.. IUU.. lU U... J. Duszyńska. 


, , ,. 
'c ,"-"\1 
- " \, '11! " I ' 
 'j
 ' 
'l\ .' "I' 
,., 11 ) 
,.r' _ 
.... 
- 


- 
"fo II 
\' j 

-A9 


-I 



,
 


. 


/, - 


--::r 

 --: '


;=r3"' -:
 


-n 



 
=- - .--. 


JAK ZIMA PRACOWAŁA 
CAŁY TYDZIEŃ BEZMAŁA 


Przyjechała zima wozem. 
A z kim? " 
Ze śniegiem i z mrozem. 
Zaraz w poniedziałek 
ubieliła pola kawałek. 
A we wtorek 
brylantami obsypała borek. 
A we środę 
położyła lusterko na wodę. 
A we czwartek 
zmroziła na tarninie tarki. 
A w piątek 
dorzucała śniegu w każdy kątek. 
A w sobotę 
malowała na szybkach kwiaty złote. 
A w niedzielę - 
uszczypnęła w nos Anielę. 
Lucyna Krzemieniecka.
		

/s0005_0001.djvu

			288 


ł 
I 

 
[, 
[ 1:1 
! 


If 
. 

 J
 

 


... 



 


I\.
 


N 19 SŁONKO 


SŁONKO N 19 


28S 


JAK GOSPOSIA 'ZGINĘŁA 


-
 
:.- .. \ 

,., d 
,,
,\. ',
 


1L, _ 
""" 
 '" 
\, 
'
 \. 


/, 


(;O , 

 f . 
" . 
, tI" /- · 
. .

; ,# . . 
. :s. 
 , · · 
.?s · 
.
 -;. 
.... ,,
 
" 
,- 


r 
/', 


3) BAJECZKA 
Wtedy niedźwiedź zaprosił gosposię do swego dom- 
ku. Posadził ją przy równiuśko ściętym pniu, posta- 
wił przed nią pełniuśki dzban miodu, pełniuśką miskę 
suszonych jagód i pełniuśki koszyczek orzechów. 
- Proszę cię, gosposiu, jedz!...-rzekł niedźwiedź.- 
J ak się najesz i odpoczniesz, odprowadzę cię do twe- 
go domku. I postaram się również, żeby wilk do twe- 
go podwórka więcej nie zaglądał.- 
Gosposia uśmiechnęła się i pogładziła niedźwiedzia. 
Tymczasem na podwórku był wielki płacz.' - 
Płakał kogut, płakał królik, płakała świnka, pła- 
kała kaczuszka, płakała gąska, płakała kurka. 
- Gdzie jest nasza gosposia?.. 
- Co się stało z naszą gosposią?.. 
- Co teraz będziemy robili bez naszej gosposi?.. 
- Kto nas teraz nakarmi?... 
- Kto się teraz nami zaopiekuje?... 
- Chodźmy szukać gosposi L. 
- Chodźmy prędziutko, prędziutkoL. 
I poszli. 
Pierwszy szedł kogut. Za kogutem szedł królik. 
Za królikiem szła świnka. Za świnką szła kaczuszka. 
Za kaczuszką szła gąska. Ostatnia szła kurka. 
Za wsią natrafili na rozstaj ne drogi. 
Poszli .jedną drogą '-gosposi nie znaleźli. 
Poszli drugą drogą-gosposi nie znaleźli. 
Poszli trzecią drogą-doszli do lasu. 
W lesie spotkali niedźwiedzia. 
_ Dzień dobry, panie niedźwiedziu! Czy nie wi- 
działeś naszej gosposi? 
_ Gosposia wasza jest w moim domku. Najadła 
się orzechów z miodem i teraz śpi. Przecież całą noc- 
kę nie spała! Jeśli chcecie, to was do niej zaprowadzę... 
- Oj, chcemy! Bardzo chcemy!... 
Gdy szli za niedźwiedziem przez gęsty las, pod- 
szedł do kurki lis i rzekł: 



, 


",, '-' ,'-.. ' ' 
- 
ł': \, I, 
. . :;;:
 . ;I\
 
, '\'l 


. ,>f) 
,
 :' 
 
:
 / 
 'I 
,,4>J.....:- 
'.- , --=-=--" 


I 


'.." ... .....1... 


<
 



 --- 
-
 
- 
 


- Słuchaj, kureczko, czy nie poszłabyś na służbę 
d? mnie?.. U m
ie będzie ci lepiej, niż u gosposi. Nic 
me będzIesz robIła, tylko będziesz jadła same smaczne 
rzeczy: twarożek ze śmietaną, kaszę gryczaną i jagły 
gotowane na mleku... - 
Kurce taka służba bardzo się podobała. Ale obej- 
rzał się niedźwiedź, zobaczył lisa i pogroził mu łapą. 
- Da.w.ałbyś kurce twarożek ze śmietaną, kaszę 
g!yczaną I Jagły gotowane na mleku, a potem, jakby 
SIę upasła, sambyś ją zjadł... Umykaj mi tu zaraz! - 
Lis odszedł zmartwiony. 
Gdy niedźwiedź, kogucik, króliczek, świneczka, ka- 
czuszka, gąska i kurka przyszli do niedźwiedziowego 
domku, gosposia już nie spała. Ucieszyła się bardzo 
z przybycia swojej gromadki. Podziękowali wspólnie 
niedźwiedziowi za opiekę i wrócili do wioski do ma- 
leńkiego domku, na maleńkie podwórko. ' 
Wilk tu teraz nie zagląda, żyją więc sobie bardzo 
szczęśliwie. Ludwik Wiszniewski.
		

/s0006_0001.djvu

			90 


4
'" 
o' 



 
291
 
III1 


N 19 SŁONKO 


SŁONKO N 19 


WSZYSCY (śpiewają na nutę: 
"Wlazł kotek na płotek") 
Oj, dobra nowina, 
dobra wieść, 
będziemy tu wszyscy 


PĄCZKI i FAWORKI 
U BAB
I HONORKI 


pączki jeść. 
-Ja jeden, ty jeden, 
może dwa? 
Napewno nam babcia 
pączków da! 


Iti 


(Sztuczka kukiełkowa. Dokończenie) 


Odsłona IV-a. 
AZOREK. 
Hau! hau! hau! Coś się święci... 
bo już mnie w nosie kręci. 
Już tam pani gospodyni 
doskonałe pączki czyni. 
W domu pachnie smakowicie! 
dostać pączka, to mi życie. 
Hau! hau! hau! 
(Wbiega Florek i razem z Azor- 
kiem śpiewają piosenkę, jak na 
początku: "Oj, dobra nowina"... 
potem skaczą z uciechy, całują 
się i wybiegają. W chodzi Mły- 
narz.) 


MŁYNARZ. 
Już późna godzina, 
przyszedłem wprost z młyna 
do babci Honorki 
na pączki, faworki... 
Oj! oj! już się tu coś SWlęCI, 
Oj! aż mnie w nosie kręci, 
W domu pachnie smakowicie; 
dostać pączka - to mi życie! 
(Wpadają ucieszeni Florek 
i Azorek.) 


FLOREK i AZOREK. 
Ramtadrata! Ramtadrata! 
Idzie babcia Honorata! 


B. HONORATA (wtacza się 
z półmiskiem pełnym pqczków.) 
Hejże ino, dalej z drogi, 


NIarja Janina 


bo tu jedzie półmich srogi! 
Jadą pączków całe fury! 


. 


... 


WSZYSCY. 
Do góry babcię! Do góry! 
(Podnoszą babcię wraz z pół- 
miskiem i wykrzykują: Wiwat! 
Niech ż.lJje babcia!) 


W Nr. 16 "Słonka" opisaliśmy, jak urządzić scenkę dla przed- 

tawień 
ukiełkowych w domu. Dziś 
bj
śnimy, jak wykonać dekoracje 
I przedmIoty, potrzebne do przedstawlema "Babci Honorki". 
. Omówm:r .dekoracje. Weźmy duży arkusz pakowego, szarego pa- 
I pl

U sze
okoscl .otwartyc
 drzwi, w których urządziliśmy scenę, przy- 
pniJmy pmeskaml ten papIer do futryny nad zasłoną scenki, od strony 
pokoju, w którym są aktorzy. Między arkuszem dekoracji, a zasłoną 
scenki, która wisi od strony pokoju widzów, utworzy się szpara równa 
grubości futryny. Będą się w niej poruszać kukiełki. Gdy sceną jest 
blat stołu, dekoracje wieszamy na ścianie. 
Pierwsza odsłona przedstawia izbę w chacie Babci Honorki. 
Namalujmy na tym arkuszu papieru okienko z doniczkami kwia- 
tów, drzwi, półkę z talerzami, krzesło, stół itp. 
Na drugim arkuszu namalujmy pole, kilka drzew itp. Będzie to 
dekoracja do II i III odsłony. 
W II odsłonie, oprócz wiszącej dekoracji, musimy jeszcze poka- 
zać wiatrak. Jeżeli któreś z dzieci wśród swoich zabawek ma wiatra- 
czek, który obraca skrzydłami przy pociągnięciu za sznurek, to można 
doskonale użyć go do II odsłony. Do tylnej ściany wiatraczka trzeba 
przybić kawałek listewki lub patyczka, za który będziemy trzymać 
wiatrak, tak wysoko, aby cały był widoczny na scenie. Jeżeli nie mamy 
gotowego wiatraka, to musimy go zrobić sami ze szpulek, patyczków, 
listewek, tektury itp. 
Skrzydłami wiatraka poruszać będziemy tylko wtedy, gdy wiat- 
rak "mówi" i "śpiewa". . 
Uszyjmy dwa woreczki o wymiarze 20 cm X 10 cm z białego 
materjału. Jeden będzie pusty, a drugi wypchany. 
Wytnijmy trójkąt z tektury, dolepmy do niego rączkę, z paska 
tektury i odpowiednio wygnijmy; będzie to kielnie dla mularza, którą 
należy mu przywiązać nitką do ręki. . 
Pliczki - to nieduże kulki z bibuły lub miękkiego papieru zmo- 
czonego klajstrem. Po wysuszeniu kulek pomalujmy je brązową farbą, 
sklejmy w piramidę na półmisku. Półmisek wycinamy z tektury. Po 
brzegach zróbmy pętelki z gumki lub tasiemki i załóżmy je na rę- 
ce babci Honorki. 
Główki można zrobić samemu w następujący sposób. Arkusz 
cienkiego papieru (gatunek "Jawa") posmarujemy cienko klajstrem, 
ulepimy kulę. Przyklejamy do niej rt,trkę z tektury, która będzie szyją 


j ': .. . 
I 
r, 
I 

. 


BABCIA HONORKA. 
Dosyć tego! Dosyć tego, 
bo zrobicie mi co złego! 
Teraz Florek i Azorek 
biegnijcie od chaty do chaty, 
niech przyjdzie na faworki: 
biedny czy bogaty! 
(Florek i Azol'ek wybiegają, . 
babcia woła.) 
Kumo,Balbino! Proszę na faworki 
do babci Honorki! 


GŁOS Z ZA SCENY. 
Oj, lecę! lecę! 


BABCIA HONORKA (woła) 
Mała sierotko! Proszę na faworki 
do babci Honorki! 
(I tak dalej, wola różnych ludzi 
i różne zwierzęta, odpowiada ;ej 
zawsze glos z za sceny.) 


FLOREK i AZOREK 
(wpadajq zdyszani) 
Sprosiliśmy wioskę całą. 
Będzie ludzi tu niemało!
		

/s0007_0001.djvu

			kukiełki. Kulę wraz z rurką oklejmy równo perkalem lub papierem. 
Po wysuszeniu pomalujemy główkę, zaznaczając oczy, nos i usta i przy- 
kleimy ją do sukienki kukiełki. 
Główki pomalujmy farbami klejowemi, olejnemi lub plakatowemi. 
Całą główkę maluje się kolorem cielistym, a usta i rumieńce czerwo- 
nym, oczy niebieskim lub czarnym. Włosy zróbmy z włóczki, pakuł 
konopnych lub lnianych, ze sznurka itp. I 
Rączki zróbmy tak: z surówki wytnijmy kształt rękawicy o jed- , 
nym palcu, zeszyjmy brzegi, wypchajmy watą lub gałgankami i przy- 
szyjmy do sukienki kukiełki. 
Babcia Honol'ka powinna mieć białe włosy z włóczki, przykryte 
kolorową chusteczką lub czepeczkiem. 
Flol'ek może mieć czuprynę z konopi lub z czarnej włóczki. 
Młynarz musi mieć włosy i wąsy przysypane mąką, twarz prze- 
tartą równomiernie białą farbą i białe ubranie. 
Murarz może mieć włosy rude i ubranie poplamione białą farbą, 
niby wapnem. 
Główkę psa Azol'ka przylepiamy do zwykłej sukienki z surówki, 
pomalowanej w łaty. Zamiast rączek namalujmy mu pazurki, z tyłu do 
sukienki przyszyjmy mu ogon, którym będzie merdać przy poruszaniu 
kukiełką. 
Napewno niejedno z dzieci ma wśród swoich zabawek pluszo- 
wego pieska, który może w teatrzyku być Azorkiem. Moina też użyć 
pluszowego Misia, tylko trzeba odpowiednio zmienić tekst sztuczki 
i zamiast Azorek wówić np. Mruczorek, i zamiast szczekać, trzeba 
. ' 
mruczec. 
Bardzo ważną rzecz, bo melodje, macie podane. Zaznaczam jesz- 
cze, że pierwszą piosenkę: ..Jestem, jestem babcia Honoratka" śpiewa 
się na melodję: ..Uciekła mi przepióreczka". 
Gdyby które z dzieci nie zrozumiało czegoś z naszych wskazó- 
wek, może zwrócić się po wyjaśnienie do redakcji "Słonka". 
, W redakcji "Słonka" są do nabycia: l) główki do kukiełek: nie- 
malowane po l zł.; malowane po l zł. 50 gr.; ;2) para rączek niema- 
lowanych po l zł.; malowanych po l zł. 50 gr. - 


;// 


'1 
29:,1 
1 


t{ 


12 


SŁONKO N 19 


N 19 SŁONKO 


. Q 


, 


,/ 
, 


...-J 
- 'j" 
, 1 ' ,/. 
, . 



 


, 
, 

. 


. 
, 


Prędko dajcie mi ołówka, 
niech napiszę miłe słówka. 


..-- 


er, 

 /'> 


\ 
- ,. 
..,----- 
- 


H. U. 


Wojtuś Fiałkowski przysłał mi pracowity -liścik: 
długi i cały napisany drukowanemi literkami. Jak po- 
nazywałeś swoje misie? "Bohaterskiego misia" czyta- 
łem, ajakże; bardzo go polubiłem. Chciałbym, żeby i Gra- 
żynka do mnie napisała. Przysłali mi też długi list 
Lesia i Kazio Szczoczakowie. Doskonale odgadliście 
zagadki' i rebusy. A jak Ty już doskonale piszesz, Lesiu 1 
Czy jest u Was dużo śniegu i czy jeździcie na saneczkach? 
Halinka Boberówna czy już wyzdrowiała? Lubisz 
zagadki? Dobrze, w każdym numerze znajdziesz ich 
zawsze kilka. Miś pozdrawia ślicznie Ciebie i Wandzię. 
Wisienka Lipszycówna chciałaby sama zrobić główki 
do kukiełek. Zapewne przy pomocy Mamusi to potra- 
fisz. W dzisiejszym numerze podajemy sposób ulepienia 
kukiełkowej główki. Zosia Bobrowska pisze mi 
o swym braciszku: "Franuś jak cię zobaczył, Czarny 
Nosku, jak czytasz listy, to wciąż patrzył na Ciebie 
i prosił o takiego, i dostał na Gwiazdkę misia". Jak 
ten mój koleżka nazywa się? 
licznie już, Zosiu, umiesz 
pisać I Haneczka Klemensiewicz umie już "drukować" 
więc przysłała mi liścik napisany drukowanemi liter- 
kami. Podobam Ci się? Oj, to się cieszę! .Jadzi Rusak 
dziękuję za liścik. Poco przysłałaś mi tę małą książeczkę? 
Bobusiu Pisarski, w dzisiejszym numerze spełniam 
Twoją prośbę
 Czy jesteś ze mnie zadowolony? Ika 
Kneblochówna pisze mi, że nie tylko ona, ale i Tatuś 
i Mamusia umieją każde "Słonko" napamięć, tyle razy 
je Ikusi czytają! Książeczki p. Krzemienieckiej możesz 
dostać przez każdą księgarnię. Każda z tegorocznych 


4K,_' 


_./ 


. .... ,: . 


\ 


'...... 


r 
-

 



 


'11ft'
		

/s0008_0001.djvu

			'94 


SŁONKO N 19 


N 19 SŁONKO 



 
295'; 


jej książeczek kosztuje 2 zł. Dziękuję Ci za foto. Bar- 
'dzo mi się podobasz. Jak się nazywa twa laleczka? 
Dzidzia Kielanowska ma' trzech misiów: Michała, 
W ojtka i Jacka. Wszyscy mieszkają pod piecem Slicz- 
nie pozdrawiam tych trzech piecuszków! Podzieliłaś się 
swemi zabawkami z biednemi dziećmi? Oj, kocha Cię 
Czarny Nosek zato! , 
Hala Markiewiczówna, jak poznała wszystkie li- 
terki, to zaraz napisała do mnie liścik. Posyłam Ci ca- 
łuska. Aluśka Seleśko nigdy nie widziała żywego 
misia. Jak się zrobi ciepło, to wybierz się do ogrodu 
zoologicznego, tam zobaczysz moich braciszków. 
Bardzo się ucieszyłem z wiadomości,. że dzieci 
w Kołpakach mają nową szkołę, a w niej radjo. N
- 
piszcie mi, czy często słuchacie radja i co Wam SIę 
najlepiej z tego, co nadaje ono, podoba? \ 
Wiesi Lubkowskiej prośbę spełniam i drukuję 
dzisiaj pamiętnik Plastusia. O Fifidudku i o Gaptu
iu 
też nieraz jeszcze napiszę. Donieś mi, Wiesiu, coś o sobIe! 
Alinka Boguska pisze tak w liściku: "Dawno 
miałam chęć do Ciebie napisać, ale nie miałam odwagi, 
ale teraz muszę napisać, bo takie straszne mrozy i Ty 
pewnie, Misiuniu, nie masz ciepłego sweterka. Ja C! 
chcę zrobić sweterek, przyślij mi miarę i napisz, jakI 
lubisz kolor". Droga Alinko, dziękuję Ci za dobroć, ale 
mi dobry Bozia dał ciepłe futerko, nic a nic nie doku- 
czają mi mrozy. Pozdrawiam Twą Mamusię. .. . 
Wszystkie dzieci, które do mnie napisały hŚCI
I 
i całowały mnie w czarny nosek, nawzajem serdeczroe 
całuję w buziaki. Wasz przyjaciel Miś. 


ZGADNIJ!/ 
REBUS 1 
. 


& 


ZAGADKI 
(ułotyła B. Ziomkówna) 


1. 
Ulepiony z gliny, 
ma duże uszko. 
Będziesz w niego zbierać 
jagody, d
iewuszko. 
2. 
Cała ze złota, 
piękna robota. 
N oszą ją na głowie 
królowie, . 
a z tektury i w szopce 
mają ją i nasi chłopcy. 


3. 


Trzy literki w rzędzie, 
ptak gwiżdżący będzie. 
4. 


'- 


Chodzi po placyku 
duża siostra z małą siostrą, 
każda ma bródeczkę ostrą. 
Nim ta mniejsza przejdzie 
od kołeczka do kołeczka, 
to ta większa już obiegnie 
plac dokoluteczka. 


REBUS 


2 


-"'" 
- _/ '. 
..

,
 
- -"'/ 

 
-.' 
 { ,,,,,,,,....£ 
/ \'1 t "f, 
 
. \. ! '. "
 


, 
o 


Przypominamy o wniesieniu opiaty za miesiąc luty. 


ROZWIĄZANIA Z N-ru 18. " 
Zagadki: 1. Sowa. 2. Laska. 3. Kreda. 4. Łabędź. 5. Pociąg. 6. Ka- 
tarynka. 7. Mrówki. 8. Wiewiórka. 


./ 


WARUNKI PRENUMERATY (Z PRZESYŁKĄ POCZTOWĄ) 
Miesięcznie II Numer pojedyńczy II Kwartalnie 
1 zł. 25 groszy 3 zł. 
Wychodzi przez rok szkolny. 
Adres redakcji i administracji: Warszawa, ul. Smolna Nr. 7, tel. 2.00-55 
Nr kartoteki przekazu rozrachunkowego 86. Konto w P. K. O. 29.280 
Administracja czynna codziennie od godziny 9 rano do 7 wieczorem. 
Redaktorka.rrzyjmuje we wtorki i piątki od godziny 5 do 7 wieczorem. 
Redaktorka W y d a w c a Kierownik artystyczny 
JANINA PORAZIŃSKA JÓZEF WŁODARSKI MICHAŁ BYLINA 


aT z 


Druk. Jan Swiętoński S-ka, Warezawa, Kopernika 34. Tel. 2.07.50. 


\
		

/s0009_0001.djvu

			I 
,l 


. 
" t
 
l: 


" - 



 
'"-" 



. .' -' 
/ 


. . 


l ' 
" , 
, ,
 . 
,1 . 
. · ł 
l' 



 



 .. .
 
Jj 



 


- 


SB. 


Oj, jak mI SIę nudzi 
stać tutaj bez ruchu! 
Oj, jakbym pobiegał 
po śniegowyIp. puchu! 
Skargę usłyszały 
dobre krasnoludki. 

 Pobiegamy' z tobą, 
bałwanku malutki. 


... 


-ł3. z.